Element oznaczony literą S w ustroju pomiarowym elektromagnetycznym pełni kluczową rolę, bo jego zadaniem jest cofanie wskazówki do pozycji wyjściowej po zakończeniu pomiaru lub w momencie braku sygnału. W praktyce S to zazwyczaj sprężyna spiralna, która nie tylko umożliwia ruch wskazówki, ale też zapewnia jej powrót, czyli tzw. moment przywracający. Moim zdaniem to mega ważny element, bo bez niego wskazówka mogłaby zostać na dowolnym położeniu i nie dałoby się powtórzyć pomiaru z prawidłowego zera. W wielu miernikach elektromagnetycznych taka właśnie sprężyna spiralna odpowiada za stabilność i powtarzalność wyników. Często się spotyka, że początkujący zapominają o tym układzie przy konstruowaniu prostych modeli mierników, a to prowadzi do dużych błędów. Standardy branżowe, takie jak PN-EN 60051, jasno wskazują, że powrót wskazówki jest niezbędny dla prawidłowego działania miernika analogowego. W praktyce – wyobraź sobie amperomierz samochodowy: po wyłączeniu zapłonu igła powinna wrócić na zero właśnie dzięki elementowi S, czyli mechanizmowi cofania. Bez tego – na mierniku byłby totalny chaos. Warto też wiedzieć, że ta sprężyna ma wpływ na czułość i dokładność urządzenia, więc jej dobór to nie są przelewki i wymaga sporej wiedzy technicznej.
W ustrojach pomiarowych elektromagnetycznych każdy z kluczowych elementów pełni bardzo określoną funkcję – i ich poprawne rozróżnienie to podstawa, gdy chcemy mieć pewność, że pomiar jest wiarygodny oraz powtarzalny. Częstym problemem bywa mylenie zadań poszczególnych podzespołów. Na przykład łożyskowanie wskazówki to tylko zapewnienie jej swobodnego ruchu i minimalizacji tarcia; nie wpływa zupełnie na jej powrót do położenia początkowego. Bez właściwego mechanizmu cofania, nawet najlepiej łożyskowana wskazówka mogłaby zostać w losowym miejscu po zakończeniu pomiaru. Tłumienie ruchu wskazówki z kolei, chociaż bardzo ważne, bo zapobiega oscylacjom i drganiom (na przykład przez zastosowanie tłumika powietrznego, elektromagnetycznego lub cieczowego), nie odpowiada za przywracanie wskazówki do pozycji startowej – ono jedynie sprawia, że wskazówka szybciej i łagodniej się zatrzymuje na właściwej wartości. Wytwarzanie momentu obrotowego to już zupełnie inny temat – za to odpowiada układ elektromagnetyczny, który reaguje na przepływający prąd, powodując ruch wskazówki proporcjonalny do mierzonej wielkości. Sam moment obrotowy nie wystarcza, żeby wskazówka wróciła na zero – tutaj właśnie potrzebny jest osobny element cofający. Z mojego doświadczenia wynika, że w praktyce najczęściej myli się funkcje tłumika (który 'uspokaja' wskazówkę) i mechanizmu cofającego (który faktycznie przywraca ją do zera). To są dwie zupełnie różne sprawy, choć oba rozwiązania muszą być dobrze zestrojone, żeby miernik działał poprawnie i zgodnie z normami, np. PN-EN 60051 czy IEC 60051. Złe przypisanie tych funkcji prowadzi do poważnych przekłamań w odczycie i może skutkować błędną interpretacją wyników pomiarowych, co w elektronice czy energetyce jest po prostu niedopuszczalne.