Prawidłowo wskazany walec okołkowany to podstawowa maszyna do zagęszczania nasypów ziemnych w korpusach wałów przeciwpowodziowych. W budownictwie hydrotechnicznym jakość zagęszczenia gruntu ma kluczowe znaczenie dla stateczności i szczelności wału. Walec okołkowany (inaczej walec okołkowy, walec z kolcami) dzięki swoim wystającym okołkom wbija się w warstwę gruntu, rozdrabnia ją i jednocześnie intensywnie dogęszcza na pełnej głębokości warstwy roboczej. To nie jest tylko „przejechanie po wierzchu”, ale realne uplastycznienie i ułożenie cząstek gruntu w bardziej zwięzłą strukturę. Moim zdaniem, przy większych inwestycjach wałowych trudno sobie w ogóle wyobrazić prawidłowe wykonanie nasypu bez tego typu sprzętu. W dokumentacjach technicznych i specyfikacjach technicznych wykonania i odbioru robót (tzw. STWiORB) często jest wprost zapisane, że zagęszczanie warstw nasypu wału wykonuje się walcami okołkowanymi lub wibracyjnymi, dobranymi do rodzaju gruntu (głównie grunty spoiste, gliny, iły, pyły). Dla wałów przeciwpowodziowych wymaga się zwykle osiągnięcia określonego wskaźnika zagęszczenia, np. Is ≥ 0,97 według Proctora, a taki parametr w praktyce uzyskuje się właśnie przez odpowiedni dobór sprzętu i grubości warstw. Walec okołkowany pozwala też lepiej kontrolować równomierność zagęszczenia na całej szerokości korony i skarp, co ma ogromny wpływ na późniejsze zachowanie wału podczas wysokiej wody – mniejsze osiadania, brak spękań i ograniczenie filtracji przez korpus. Z mojego doświadczenia wynika, że tam, gdzie próbowano „oszczędzać” na właściwym zagęszczaniu, po kilku latach pojawiały się lokalne deformacje wału i konieczność kosztownych napraw. Dlatego wybór walca okołkowanego nie jest przypadkowy, tylko wynika z wieloletnich doświadczeń branży i dobrych praktyk hydrotechnicznych.
W robotach przy budowie wałów przeciwpowodziowych bardzo łatwo pomylić typy sprzętu, bo na budowie widzimy koparki, kafary, różne walce i wibratory. Ale tylko część z tych maszyn faktycznie służy do zagęszczania warstw gruntu w nasypie. Żeby korpus wału był szczelny i stabilny, warstwy ziemi muszą być zagęszczane stopniowo, cienkimi warstwami, przy użyciu sprzętu przeznaczonego właśnie do tego celu, czyli m.in. walców okołkowanych lub walców wibracyjnych. Kafar samojezdny kojarzy się niektórym z „ubijaniem”, bo uderza pala w grunt. To może sugerować, że też coś zagęszcza. W praktyce kafar służy do wbijania pali, grodzic stalowych, czasem pali drewnianych pod umocnienia lub konstrukcje towarzyszące, a nie do zagęszczania rozłożonych warstw nasypu. Uderzenia są punktowe, skoncentrowane i nie zapewniają równomiernego dogęszczenia całej powierzchni wału, tylko lokalne zagłębienia. Koparka podsiębierna z kolei jest typowym sprzętem do odspajania i przemieszczania gruntu – wykopy, kształtowanie skarp, profilowanie terenu. Wielu uczniów myśli: skoro koparka „ugniata” gąsienicami, to może przy okazji zagęszcza. Niestety, takie „zagęszczanie gąsienicami” jest niezgodne z dobrą praktyką. Daje bardzo nierównomierne parametry i nie spełnia wymagań normowych dotyczących wskaźnika zagęszczenia. Gąsienice służą do poruszania się, a nie do kontroli parametrów geotechnicznych nasypu. Wibrator powierzchniowy natomiast stosuje się głównie do zagęszczania mieszanki betonowej lub chudego betonu, np. przy posadzkach, ławach fundamentowych, płytach. Działa na niewielką głębokość i w ogóle nie jest projektowany do pracy w gruncie spoistym czy niespoistym w nasypach ziemnych. Typowy błąd myślowy polega tu na utożsamieniu słowa „wibrator” z „zagęszczacz” zawsze i wszędzie. W hydrotechnice dobór sprzętu do zagęszczania zależy od rodzaju materiału, grubości warstwy i wymaganych parametrów. Przy wałach przeciwpowodziowych liczy się równomierność i powtarzalność efektu na całej szerokości korpusu, a to zapewniają właśnie specjalistyczne walce, a nie przypadkowe maszyny od innych zadań.