Prawidłowo wskazany został protokół przekazania terenu budowy. To właśnie ten dokument formalnie potwierdza, że inwestor (lub jego przedstawiciel) przekazał wykonawcy teren pod realizację nowego urządzenia wodnego, a wykonawca ten teren przejął z określonymi warunkami. W praktyce hydrotechnicznej bez takiego protokołu rozpoczęcie robót jest po prostu niezgodne z dobrą organizacją budowy i może prowadzić do sporów, np. o granice robót, stan istniejących obiektów czy odpowiedzialność za uszkodzenia. Protokół przekazania terenu budowy opisuje m.in. położenie i granice terenu, istniejące uzbrojenie podziemne i naziemne, dojazdy, ewentualne ograniczenia środowiskowe, a także stan istniejących budowli hydrotechnicznych (np. wałów, jazów, przepustów). Często dołącza się szkice, mapy, czasem dokumentację fotograficzną. Z mojego doświadczenia, przy robotach wodnych to jest szczególnie ważne, bo mamy do czynienia z terenami zalewowymi, obszarami Natura 2000, ciekami o zmiennych stanach wody – wszystko to trzeba odnotować przed wejściem sprzętu. Dobrą praktyką jest, aby przy przekazaniu terenu uczestniczył kierownik budowy, inspektor nadzoru i geodeta, tak żeby od razu doprecyzować punkty odniesienia do tyczenia obiektu. W wielu specyfikacjach technicznych (SST), a także zgodnie z Prawem budowlanym i standardami FIDIC, protokół przekazania terenu jest jednym z podstawowych dokumentów rozpoczynających proces realizacji inwestycji. Dopiero po jego podpisaniu wykonawca oficjalnie przejmuje odpowiedzialność za teren, jego zabezpieczenie, organizację zaplecza, a także za bezpieczeństwo prowadzonych robót. W robotach hydrotechnicznych ma to dodatkowy wymiar: chodzi o zabezpieczenie przed zalaniem, ochronę koryta rzeki, istniejących wałów i urządzeń melioracyjnych. Dlatego wybór tej odpowiedzi idealnie wpisuje się w rzeczywistą praktykę budowlaną i organizację robót wodnych.
W tego typu pytaniu bardzo łatwo pomylić różne rodzaje dokumentów budowy, bo wszystkie pojawiają się na placu robót i często leżą w jednym segregatorze. Trzeba jednak rozróżnić, który z nich służy do czego. Księga obmiaru robót to narzędzie rozliczeniowe, a nie dokument przejęcia terenu. W księdze obmiaru zapisuje się faktycznie wykonane ilości robót: metry sześcienne wykopów, długości umocnień z faszyny, ilości wbudowanego betonu w przepustach, itp. Podpisują ją zwykle przedstawiciel wykonawcy i inspektor nadzoru. Ona potwierdza zakres i ilość robót, a nie to, że wykonawca przejął teren budowy. Typowym błędem jest mylenie „potwierdzenia wykonania robót” z „potwierdzeniem przejęcia terenu” – to są dwa różne etapy procesu inwestycyjnego. Katalog norm rzeczowych z kolei to w ogóle nie jest dokument budowy w sensie formalnym, tylko materiał pomocniczy do kosztorysowania i planowania. Zawiera normy czasu, nakładów robocizny, sprzętu i materiałów na jednostkę roboty, np. ile roboczogodzin potrzeba na wykonanie 1 m³ narzutu kamiennego na skarpie. Można powiedzieć, że to narzędzie do wyceny i planowania, a nie do dokumentowania relacji inwestor–wykonawca na konkretnym terenie. W praktyce ktoś, kto wybiera tę odpowiedź, zwykle myśli kategoriami „dokument związany z robotami”, ale to za mało precyzyjne. Plan bezpieczeństwa i ochrony zdrowia (BIOZ) jest z kolei dokumentem bardzo ważnym, ale jego rola jest inna: opisuje zagrożenia, sposób organizacji pracy, zabezpieczenia BHP, zasady poruszania się po budowie, środki ochrony indywidualnej, itp. Jest wymagany przepisami, zwłaszcza przy robotach stwarzających zagrożenie dla życia i zdrowia, a takie roboty hydrotechniczne często są. Jednak BIOZ nie jest potwierdzeniem, że teren został przekazany wykonawcy – on jedynie określa, jak na tym terenie pracować bezpiecznie. Typowy błąd myślowy polega tutaj na utożsamianiu „dokumentów obecnych na budowie” z „dokumentem przekazania terenu”. Jedynym dokumentem, który wprost spełnia tę funkcję, jest protokół przekazania terenu budowy, sporządzany przy formalnym rozpoczęciu inwestycji. To w nim zapisuje się, że od danego dnia wykonawca przejmuje teren wraz z określonym stanem istniejącym i warunkami prowadzenia robót.