Prawidłowo – umocnienie brzegu cieku gabionami wykonuje się z siatki stalowej i kamieni. Gabion to w praktyce kosz lub materac z drutu stalowego (najczęściej ocynkowanego lub powlekanego PVC), który wypełnia się odpowiednio dobranym kamieniem łamanym. Siatka stalowa tworzy konstrukcję nośną, utrzymuje kamienie w zadanym kształcie i zapobiega ich rozmyciu przez nurt wody, natomiast kamień przejmuje obciążenia hydrauliczne, falowanie, uderzenia kry, a także obciążenia od skarp i ruchu wody. W dobrych praktykach hydrotechnicznych bardzo pilnuje się jakości obu tych materiałów: drut musi mieć odpowiednią średnicę, gęstość oczek i zabezpieczenie antykorozyjne, a kamień właściwą frakcję, mrozoodporność, odporność na ścieranie i małą podatność na rozpad. Typowe są frakcje rzędu 80–200 mm, tak żeby kamień nie wypadał przez oczka siatki i jednocześnie dobrze się klinował. W terenie, przy umacnianiu brzegów rzek, potoków czy rowów melioracyjnych, gabiony stosuje się tam, gdzie zwykłe darniowanie albo faszyna już nie wystarczają, np. przy większych prędkościach przepływu, przy dużych różnicach poziomów lub w miejscach koncentracji przepływu. Moim zdaniem dużą zaletą gabionów jest to, że z czasem zarastają roślinnością i tworzą dość naturalnie wyglądające umocnienie, a jednocześnie zachowują stabilność hydrauliczną. W standardach branżowych zaleca się też stosowanie pod gabionami geowłókniny filtracyjnej, żeby nie dochodziło do wypłukiwania drobnego gruntu spod konstrukcji. W praktyce, jeśli ktoś na budowie powie „robimy umocnienie gabionowe”, to w 99% przypadków chodzi właśnie o kosze z siatki stalowej wypełnione kamieniem łamanym, odpowiednio kotwione do skarpy i powiązane ze sobą drutem wiązałkowym.
W przypadku gabionów kluczowe jest zrozumienie, że jest to konstrukcja złożona z dwóch podstawowych elementów: wytrzymałej siatki stalowej oraz odpowiednio dobranego kamienia. Wszystkie inne kombinacje materiałów, takie jak drewno z gruntem czy drewno z otoczakami, nie spełniają wymogów trwałego, nowoczesnego umocnienia gabionowego brzegu cieku. Drewno było kiedyś często używane w starych rozwiązaniach regulacyjnych – różnego rodzaju palisady, faszyny, żerdzie. Jednak drewno w warunkach stałego zawilgocenia ulega korozji biologicznej, gnije, jest podatne na uszkodzenia przez organizmy wodne i zmiany poziomu wody. Może się sprawdzić jako element tymczasowy albo wspomagający, ale nie jako podstawowy materiał gabionu. Z kolei grunt jako wypełnienie w ogóle nie pasuje do idei gabionu. Zadaniem wypełnienia jest zapewnienie masy, odporności na wypłukiwanie i stateczności hydraulicznej. Grunt drobnoziarnisty (piaski, pyły, gliny) byłby bardzo szybko wypłukany przez nurt i fale, a sama siatka stalowa bez kamienia nie miałaby praktycznie żadnej masy. To typowy błąd myślowy: skoro coś jest „koszem”, to można wsypać dowolny materiał. W hydrotechnice tak to nie działa, tu liczy się ciężar, tarcie i odporność na erozję. Otoczaki z drewnem to też dość mylące skojarzenie, bo otoczaki same w sobie są stosowane w różnych narzutach kamiennych, ale w gabionach preferuje się kamień łamany, który lepiej się klinuje i mniej się przemieszcza wewnątrz kosza. Otoczak, przez swój obły kształt, gorzej „zazębia się” z innymi kamieniami, co może powodować większe przemieszczenia wypełnienia przy dużych prędkościach przepływu. Ostatnia błędna koncepcja to połączenie siatki stalowej z gruntem. Tu zwykle działa skojarzenie: jest siatka, jest coś do wypełnienia, więc może wystarczy ziemia. Niestety, takie „gabiony z ziemią” nie mają żadnej sensownej trwałości hydraulicznej. Woda bardzo szybko wypłukuje drobne cząstki przez oczka siatki, tworzą się kawerny, osiadania i w konsekwencji zniszczenie umocnienia. Dobre praktyki i normy branżowe jasno wskazują, że klasyczny gabion to siatka stalowa zabezpieczona antykorozyjnie oraz kamień o odpowiedniej frakcji i właściwościach, często z dodatkową geowłókniną pod spodem. Wszystkie inne kombinacje to raczej eksperymenty, a nie rozwiązania zgodne ze sztuką hydrotechniczną.