Prawidłowa odpowiedź to humusowanie, bo tylko ten sposób umacniania skarp z definicji wymaga użycia wyłącznie ziemi urodzajnej (humusu). Humusowanie polega na rozłożeniu na skarpie warstwy żyznej ziemi, zwykle o określonej grubości, np. 10–20 cm, dobrze rozplantowanej i zagęszczonej, tak żeby dało się na niej założyć trwałą darń lub wysiać mieszanki traw. W praktyce na budowach hydrotechnicznych i drogowych zawsze pilnuje się, żeby do humusowania używać ziemi urodzajnej, często zdjętej wcześniej z terenu inwestycji i zmagazynowanej w pryzmach. Z mojego doświadczenia to jest ważne, bo jak ktoś rozłoży zwykłą, jałową glinę, to trawy rosną słabo, skarpa się rozmywa, a inwestor potem nie jest zadowolony przy odbiorze. Humusowanie jest traktowane jako przygotowanie „podłoża biologicznego” pod dalsze umocnienie roślinnością – zgodnie z dobrą praktyką projektową i wytycznymi branżowymi (np. instrukcje utrzymania wałów przeciwpowodziowych czy skarp kanałów). Dzięki warstwie humusu system korzeniowy traw i roślin zadarniających ma dostęp do składników pokarmowych i wilgoci, co przekłada się na szybkie zazielenienie i stabilizację skarpy. W robotach regulacyjnych na rzekach i potokach bardzo często łączy się humusowanie z obsiewem nasionami traw, czasem też z geosiatką lub jutową matą przeciwerozyjną, ale sam proces humusowania dalej opiera się tylko na ziemi urodzajnej. To odróżnia go od takich metod jak brukowanie czy umocnienia kamienne, gdzie podstawowym materiałem jest kamień, beton czy prefabrykaty, a żyzna gleba jest co najwyżej dodatkiem w spoinach lub szczelinach.
W tym pytaniu łatwo dać się złapać na skojarzeniach, bo kilka metod umacniania skarp wygląda na „ziemne” albo „roślinne”, ale tylko humusowanie wymaga użycia wyłącznie ziemi urodzajnej jako podstawowego materiału. Brukowanie to klasyczne umocnienie mineralne – wykorzystuje się kamień łamany, otoczaki, czasem prefabrykaty betonowe. Kamienie układa się na podsypce (piaskowej lub chudym betonie), a spoiny można wypełniać zaprawą, żwirem lub nawet ziemią, ale ta ziemia nie jest tu głównym materiałem konstrukcyjnym, tylko dodatkiem. Brukowanie ma przenieść obciążenia i zabezpieczyć skarpę przed erozją hydrauliczną i mechaniczną, a nie stworzyć warstwę urodzajną pod rośliny. Darniowanie z kolei wielu osobom kojarzy się z ziemią urodzajną, bo używa się darni trawiastej. Jednak materiałem konstrukcyjnym są tu płaty darni (trawy z korzeniami i cienką warstwą gleby), które układa się na przygotowanym podłożu. To podłoże może być z grubsza ukształtowaną skarpą z gruntu rodzimego, niekoniecznie urodzajnego. Oczywiście lepiej, gdy jest tam humus, ale sama technologia darniowania nie wymaga, żeby cała skarpa była wykonana z ziemi urodzajnej – wymaga głównie odpowiedniego nachylenia, zagęszczenia i stabilności gruntu. Hydroobsiew to z kolei metoda biologiczna, gdzie na skarpę natryskuje się zawiesinę nasion, wody, mulczu, nawozów, często z dodatkiem lepiszcza. Wbrew pozorom nie jest to to samo co rozłożenie warstwy humusu. Hydroobsiew zwykle wykonuje się na wcześniej przygotowanej skarpie, która może być tylko lekko spulchniona czy zarysowana, ale wcale nie musi mieć grubej warstwy ziemi urodzajnej. W wielu specyfikacjach technicznych hydroobsiew stosuje się nawet na gruntach słabszej jakości, licząc, że mieszanki nasion i dodatki poprawią warunki dla wzrostu roślin. Typowym błędem myślowym jest wrzucanie do jednego worka wszystkich metod „zielonych” i zakładanie, że każda wymaga humusu. W praktyce humusowanie to konkretny proces: rozłożenie i ukształtowanie warstwy ziemi urodzajnej, która sama w sobie jest materiałem umocnienia, przygotowującym skarpę pod roślinność. Dlatego, jeśli w treści pytania jest mowa o wymaganiu użycia wyłącznie ziemi urodzajnej, to jedyną poprawną odpowiedzią pozostaje humusowanie, a nie brukowanie, darniowanie czy hydroobsiew.