Na fotografii widać typowy przykład zabezpieczenia budowli ziemnej za pomocą grodzic stalowych, czyli stalowych ścianek szczelnych. Te elementy mają charakterystyczny profil kształtowy (najczęściej typu Z, U albo omega) i łączy się je na zamkach, tworząc ciągłą linię obudowy. Po wbiciu w grunt tworzą one barierę, która przejmuje parcie gruntu i wody, a jednocześnie ogranicza filtrację. W hydrotechnice i przy robotach ziemnych to bardzo klasyczne rozwiązanie – stosowane przy zabezpieczaniu wykopów pod przepusty, przyczółki mostowe, brzegi rzek, ściany doków, nabrzeża czy tymczasowe groble robocze. Moim zdaniem warto zapamiętać, że grodzice stalowe są rozwiązaniem zarówno tymczasowym, jak i stałym. Można je po zakończeniu robót wyciągnąć i użyć ponownie, co w praktyce budowlanej jest dość często spotykane przy robotach regulacyjnych i przy przebudowie wałów przeciwpowodziowych. Dobrą praktyką jest dobór typu i długości grodzicy na podstawie obliczeń statyczno–wytrzymałościowych, z uwzględnieniem kategorii geotechnicznej obiektu oraz norm, np. Eurokodu 7 (PN-EN 1997) i odpowiednich wytycznych ITB. W robotach hydrotechnicznych grodzice wykorzystuje się np. do wykonania suchego wykopu w korycie rzeki – wbija się dwa rzędy grodzic, tworząc tzw. grodzę, wypompowuje się wodę i dopiero wtedy buduje się przepust, jaz czy umocnienie dna. Dobrą praktyką jest też stosowanie obudowy z grodzic przy głębokich wykopach w gruntach nawodnionych, gdzie klasyczne skarpy o naturalnym nachyleniu byłyby niestabilne. Z mojego doświadczenia wynika, że kto raz na budowie zobaczy ścianę z grodzic, ten już raczej nie pomyli jej ani z szalunkiem, ani z korytem stalowym – profil i sposób łączenia w zamek jest bardzo charakterystyczny.
Na zdjęciu pokazano elementy, które łatwo pomylić z innymi stalowymi kształtownikami, ale ich funkcja i sposób zastosowania są dość specyficzne. To nie są ani zwykłe koryta stalowe, ani profile spawane, ani też szalunki tracone. Każde z tych pojęć oznacza zupełnie inny typ rozwiązania konstrukcyjnego i pełni inną rolę przy zabezpieczaniu budowli ziemnych. Określenie „koryta stalowe” kojarzy się raczej z prefabrykowanymi elementami do odwadniania, prowadzenia wody opadowej, ewentualnie z korytami kablowymi. Mają one przekrój przypominający rynienkę i nie tworzą szczelnej, głębokiej ściany w gruncie. Nie wbija się ich w ziemię w taki sposób, jak na ilustracji, tylko układa na podsypce lub betonie. Użycie ich jako zasadniczego zabezpieczenia wykopu czy wału byłoby niezgodne z dobrą praktyką inżynierską, bo nie są zaprojektowane do przenoszenia znaczącego parcia gruntu i wody. Z kolei „profile spawane” to bardzo szerokie pojęcie. Mogą to być dowolne kształtowniki wykonywane przez spawanie blach, np. dwuteowniki, ceowniki, skrzynki. Same w sobie nie stanowią jeszcze systemu zabezpieczenia budowli ziemnej. Na zdjęciu widać elementy łączone na zamek, tworzące ciągłą ściankę – to jest cecha typowa dla grodzic, a nie dla zwykłych profili spawanych. Profile stalowe wykorzystuje się oczywiście w konstrukcjach wsporczych, rozporach, oczepach, ale nie powinno się tego mylić z kompletnym systemem grodzicowym. Szalunki tracone natomiast to zupełnie inna technologia. Są to najczęściej płyty lub kształtki (stalowe, żelbetowe, czasem z tworzyw), które pozostają w konstrukcji po zabetonowaniu – nie rozszalowuje się ich. Stosuje się je np. przy palach, ścianach oporowych czy fundamentach, żeby uprościć roboty i ograniczyć demontaż. Na zdjęciu nie ma żadnych płaskich płyt tworzących formę dla betonu, tylko smukłe, wbite w grunt kształtowniki z zamkami. Typowym błędem jest wrzucanie do jednego worka wszystkich stalowych elementów w wykopie i nazywanie ich szalunkiem, ale w hydrotechnice i geotechnice precyzyjne nazewnictwo ma duże znaczenie – od niego zależy poprawne zrozumienie projektu, technologii robót i wymagań normowych.