Prawidłowo – przed oczyszczaniem progu jazu trzeba najpierw odgrodzić przestrzeń roboczą szandorami. Szandory to szczelne przegrody (najczęściej stalowe lub drewniane belki albo płyty), wsuwane w prowadnice w korpusie jazu lub w specjalnych gniazdach. Ich zadaniem jest odcięcie napływu wody do danego pola jazu, tak żeby można było bezpiecznie odpompować wodę z komory i wejść tam z pracami konserwacyjnymi. W praktyce wygląda to tak, że najpierw montuje się szandory po stronie górnej (czasem też dolnej), potem stopniowo obniża się poziom wody w wydzielonej przestrzeni i dopiero wtedy przystępuje do czyszczenia progu, naprawy betonu, usuwania rumowiska czy kontrolnych oględzin. To jest standardowa procedura eksploatacyjna na jazach i śluzach, zgodna z zasadami bezpieczeństwa hydrotechnicznego. W instrukcjach eksploatacji budowli piętrzących oraz wytycznych utrzymania obiektów hydrotechnicznych wyraźnie podkreśla się, że roboty na progu jazu nie mogą być prowadzone przy swobodnym przepływie, bez odgrodzenia i odpompowania. Szandory zapewniają zarówno bezpieczeństwo pracowników, jak i ochronę samej budowli, bo stabilizują warunki przepływu i zmniejszają ryzyko nagłego zalania stanowiska pracy. Moim zdaniem warto kojarzyć szandory właśnie z chwilowym „wyłączeniem” fragmentu budowli z pracy w celu przeglądu, remontu czy oczyszczania – to bardzo typowy element utrzymania jazów i innych budowli hydrotechnicznych.
Przy tego typu pytaniu łatwo się zasugerować nazwami różnych elementów hydrotechnicznych i budowlanych, ale tylko jeden z nich faktycznie służy do bezpośredniego odgradzania pola jazu przed odpompowaniem wody. Szandory są projektowane właśnie jako szczelne przegrody robocze, wsuwane w przygotowane prowadnice w konstrukcji jazu. Dzięki temu można bezpiecznie wydzielić fragment budowli z pracy, obniżyć w nim poziom wody i wykonać czyszczenie progu, naprawy betonu, wymianę elementów stalowych czy szczegółowe oględziny. To jest bardzo typowy zabieg eksploatacyjny i praktycznie każda instrukcja utrzymania jazu to opisuje. Tymczasem gabiony, choć brzmią „hydrotechnicznie”, są zupełnie innym rozwiązaniem. To kosze z siatki stalowej wypełnione kamieniem, używane głównie do umacniania skarp, brzegów rzek, nasypów czy dna koryta. One nie są szczelne, woda przez nie swobodnie przepływa, więc nie nadają się do odgradzania pola jazu przed odpompowaniem. Stosowanie gabionów zamiast szandorów byłoby kompletnie nieskuteczne i sprzeczne z jakimikolwiek zasadami technicznymi. Podobnie barierki – to elementy zabezpieczające ludzi przed upadkiem z wysokości, montowane na pomostach, galeriach, przy wlotach i wylotach. Pełnią funkcję BHP, a nie hydrauliczną. Nie mają ani szczelności, ani nośności w kierunku parcia wody, więc nie mogą pełnić roli przegrody roboczej. Czasami uczniowie mylą też szalandę z szandorem, bo nazwy są podobne. Szalanda to jednak zazwyczaj pływający lub pontonowy sprzęt roboczy, mała barka, platforma używana do transportu materiałów czy prowadzenia prac na wodzie. Może pomóc w montażu szandorów, ale sama nie odgradza w trwały, szczelny sposób pola jazu. Typowym błędem myślowym jest tu wrzucanie do jednego worka wszystkiego, co „związane z wodą”, bez zastanowienia się nad funkcją: czy dany element ma być przegrodą szczelną, czy tylko umocnieniem, zabezpieczeniem ludzi, albo sprzętem pomocniczym. W praktyce utrzymania budowli hydrotechnicznych kluczowe jest właśnie rozróżnianie tych funkcji i kojarzenie, że do odgrodzenia i wypompowania używa się szandorów (ewentualnie grodzic stalowych), a nie elementów umocnień czy barierek.