Kategorie: Dokumentacja i organizacja robót Bezpieczeństwo i konserwacja
Prawidłowa odpowiedź 0,6 m wynika z zasad BHP przy robotach ziemnych i jest typowym wymaganiem spotykanym w instrukcjach organizacji robót oraz w materiałach szkoleniowych dla budownictwa. Chodzi o to, żeby urobek nie obciążał dodatkowo krawędzi wykopu i nie powodował osłabienia stateczności ścian. Nawet jeśli ściany są obudowane, to grunt przy krawędzi wykopu i tak pracuje, a każdy dodatkowy nasyp tuż przy brzegu zwiększa parcie na obudowę i może doprowadzić do lokalnych zarysowań, przemieszczeń lub nawet oberwania krawędzi. Odległość minimum 0,6 m tworzy taką „strefę bezpieczeństwa” między krawędzią wykopu a pryzmą urobku. W praktyce na budowie często wyznacza się ją palikami, farbą w sprayu albo po prostu instrukcją dla operatora koparki i pomocników, żeby nie podjeżdżali z urobkiem zbyt blisko. Moim zdaniem dobrze jest przyjąć, że 0,6 m to absolutne minimum, a jeśli mamy gorsze warunki gruntowo‑wodne (grunt nawodniony, spoisty, skarpy wysokie, duża głębokość wykopu), to warto tę odległość zwiększyć, nawet do 1,0–1,5 m. W robotach hydrotechnicznych, przy wykopach pod fundamenty przepustów, małych jazów czy pompowni, to zalecenie ma szczególne znaczenie, bo często pracuje się w pobliżu wody i przy zmiennym poziomie zwierciadła, co dodatkowo zmniejsza nośność gruntu przy krawędzi. Dobra praktyka jest też taka, żeby urobek układać w niezbyt wysokie pryzmy, z łagodnymi skarpami, tak by nie tworzyć dodatkowego klina obciążającego grunt. W wielu instrukcjach BHP znajdziesz zapis, że materiał z wykopu musi być składowany w odległości nie mniejszej niż 0,6 m od krawędzi wykopu o ścianach obudowanych, właśnie po to, żeby ograniczyć ryzyko obsunięć i zapewnić bezpieczne dojście do krawędzi dla pracowników.