Poprawnie – przed rozpoczęciem betonowania zawsze odbiera się roboty zbrojarskie. To jest taka żelazna zasada na każdej budowie żelbetowej, czy to przy obiekcie hydrotechnicznym, czy zwykłej konstrukcji kubaturowej. Zbrojenie po zabetonowaniu jest praktycznie niewidoczne i nienaprawialne bez demolowania elementu, dlatego cała kontrola jakości musi się odbyć właśnie na etapie odbioru prac zbrojarskich. Sprawdza się wtedy zgodność wykonania z projektem wykonawczym: średnice prętów, ich klasy stali, rozstaw, długości zakładów, średnice i rozmieszczenie strzemion, otulina betonowa, prawidłowe podparcie na podkładkach dystansowych, stabilność zbrojenia w deskowaniu. W dobrych praktykach przyjmuje się, że odbiór zbrojenia potwierdza się protokołem, często z dokumentacją zdjęciową, zanim ekipa betoniarska w ogóle zamówi mieszankę z wytwórni. W obiektach hydrotechnicznych (np. ściany komór śluz, przyczółki, płyty denne) jest to szczególnie ważne, bo nieprawidłowo wykonane zbrojenie może skutkować rysami, nieszczelnością konstrukcji i utratą trwałości w środowisku wody, lodu, zmiennych poziomów zwierciadła. Moim zdaniem warto też pamiętać o sprawdzeniu ciągłości prętów kotwiących, prawidłowym zakotwieniu w istniejących elementach, a także o czystości zbrojenia – bez grubej rdzy, błota, olejów. Kierownik robót albo inspektor nadzoru właśnie na etapie odbioru zbrojenia ma ostatnią szansę, żeby coś poprawić tanio i szybko, zanim beton wszystko „zamknie”. To jest typowy przykład, jak organizacja robót i kontrola jakości łączy się z praktyką na budowie.
W tym pytaniu łatwo się pomylić, bo na budowie przewija się wiele różnych branż i czasem miesza się, które roboty trzeba odebrać formalnie przed kolejnym etapem. Przy betonowaniu kluczowe są jednak roboty zbrojarskie, a nie ślusarskie, kowalskie czy izolacyjne. Roboty ślusarskie kojarzą się z elementami metalowymi wykonywanymi w warsztacie lub na budowie: balustrady, klapy, włazy, drabinki, różnego rodzaju konstrukcje pomocnicze. One oczywiście też wymagają odbioru, ale zazwyczaj na innym etapie – po zamontowaniu lub przed przekazaniem do eksploatacji. Nie decydują one bezpośrednio o prawidłowym ukształtowaniu przekroju żelbetowego przed betonowaniem. Kowalstwo z kolei to raczej obróbka plastyczna stali, wykonywanie elementów ozdobnych, okuć, ewentualnie jakichś nietypowych detali, ale w nowoczesnych robotach żelbetowych rzadko się o tym mówi wprost jako o etapie robót na budowie hydrotechnicznej czy ogólnobudowlanej. Można spotkać elementy „kowalskie” przy ogrodzeniach, bramach, barierkach, ale nie jest to etap, który warunkuje poprawność betonowania. Sporo osób intuicyjnie zaznacza też roboty izolacyjne, bo izolacje przeciwwodne kojarzą się z betonem i wodą, zwłaszcza w obiektach hydrotechnicznych czy podziemnych. To jest jednak typowy błąd myślowy: izolacje najczęściej wykonuje się na gotowym, już zabetonowanym i dojrzewającym podłożu – na ścianach, płytach, stropach. Nie można więc wymagać odbioru izolacji przed betonowaniem elementu, który dopiero ma powstać. Logika kolejności robót jest tu kluczowa: najpierw zbrojenie, sprawdzenie jego zgodności z projektem, potem betonowanie, a dopiero na późniejszych etapach ewentualne izolacje, okładziny czy montaż wyposażenia ślusarskiego. Z mojego doświadczenia wynika, że nieporozumienia biorą się z traktowania „odbioru robót” jako ogólnego hasła, bez zastanowienia się, co jest w danym momencie nieodwracalne. Właśnie zbrojenie przykrywane betonem jest tym nieodwracalnym elementem, a nie ślusarka, kowalstwo czy izolacje, które zazwyczaj da się poprawić, wymienić lub przerobić później.