Folia paroszczelna z polietylenu (PE) to absolutna podstawa paroizolacji w dachach dwuspadowych nad użytkowym poddaszem. Stosuje się ją praktycznie na każdej inwestycji, gdzie zależy nam na tym, żeby para wodna z wnętrza domu nie przenikała do warstwy ocieplenia. Taka folia jest bardzo szczelna, nie przepuszcza wilgoci, a przy tym jest łatwa w montażu. Trzeba tylko pamiętać o szczelnym łączeniu na zakładach i dokładnym uszczelnieniu przy ścianach oraz wokół wszystkich przejść instalacyjnych. W standardach branżowych, np. PN-EN 13984 czy polskich instrukcjach ITB, wyraźnie mówi się o konieczności stosowania folii paroszczelnych z PE właśnie w takich sytuacjach. Co ciekawe, spotkałem się nieraz z przekonaniem, że można używać innych materiałów, ale w praktyce to właśnie folia PE daje najlepszą ochronę przed zawilgoceniem izolacji i późniejszymi problemami z grzybem czy pleśnią. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet najlepsza wełna mineralna nie spełni swojej roli, jeśli zawiedzie paroizolacja – wilgoć ją zniszczy. Dobrze też wiedzieć, że tego typu folie są dostępne w różnych grubościach, ale do dachu nad poddaszem użytkowym zawsze stawiałbym na sprawdzone produkty, które mają atesty i są dedykowane do tego typu zastosowań. Paroizolacja z PE to taki techniczny fundament ochrony dachu przed wilgocią od środka.
Bardzo często w praktyce budowlanej pojawiają się różne pomysły na wykonanie paroizolacji, które jednak nie mają uzasadnienia technicznego. Folia kubełkowa z HDPE, choć brzmi fachowo, jest zupełnie innym materiałem – jej przeznaczenie to ochrona przeciwwilgociowa fundamentów, przede wszystkim od strony gruntu, gdzie pełni funkcję drenażową i izolacyjną. Nie jest szczelna dla pary wodnej i zupełnie się nie nadaje do dachów, bo nie zatrzymuje pary, tylko umożliwia jej przepływ i odprowadza wodę. Emulsja asfaltowo-lateksowa natomiast to typowa hydroizolacja gruntująca, używana głównie do zabezpieczania powierzchni betonowych przed wodą, ale nie jest to warstwa paroszczelna, a jej stosowanie pod skosami dachu raczej byłoby niepraktyczne i niezgodne z dobrą praktyką. Poza tym nakładanie emulsji na duże powierzchnie poddasza byłoby bardzo trudne technicznie i nierównomierne, co mogłoby prowadzić do przecieków pary. Mata z aerożelu krzemionkowego to bardzo nowoczesny materiał, rzeczywiście stosowany w budownictwie, ale jako warstwa termoizolacyjna, a nie paroizolacja. Ma świetne właściwości izolacyjne, ale nie projektuje się jej jako przegrody dla pary wodnej – wręcz przeciwnie, stosuje się ją tam, gdzie zależy nam na bardzo dobrej izolacji cieplnej przy małej grubości. Częstym błędem jest tutaj utożsamianie nowoczesnych technologii z uniwersalnością – niestety, nawet najnowszy materiał nie zastąpi tradycyjnej folii PE, jeśli chodzi o barierę dla pary wodnej. Moim zdaniem to właśnie doświadczenie i znajomość właściwych zastosowań materiałów budowlanych pozwala uniknąć kosztownych napraw wilgotnej izolacji czy rozwoju pleśni na poddaszu. Warto pamiętać, że każda warstwa w dachu ma ściśle określoną funkcję, a paroizolację wykonuje się z materiałów sprawdzonych, zgodnie ze sztuką i zaleceniami producentów, oraz w oparciu o obowiązujące normy i wytyczne ITB.