Właściwie przeanalizowałeś treść karty technicznej i wyciągnąłeś trafny wniosek. Gdy mamy do czynienia z powierzchnią metalową już pokrytą nienaruszoną starą powłoką, kluczowe jest zachowanie tej powłoki, ponieważ ona dalej pełni funkcję ochronną. Zgodnie z zaleceniami producenta, należy taką powierzchnię najpierw dokładnie odkurzyć i opłukać, co pozwala pozbyć się kurzu, pyłu czy ewentualnych resztek soli, które mogłyby negatywnie wpłynąć na przyczepność nowej warstwy farby i trwałość powłoki. Następnie, przeszlifowanie papierem ściernym jest zabiegiem, który znacząco poprawia adhezję – dzięki temu nowa warstwa farby lepiej się trzyma i nie odspaja z czasem. Producent wyraźnie podkreśla też, że nie ma potrzeby stosowania farby podkładowej, co jest często spotykanym nieporozumieniem w praktyce, szczególnie wśród osób przyzwyczajonych do tradycyjnych metod renowacji konstrukcji stalowych. Moim zdaniem takie podejście jest nie tylko wygodne, ale i szybkie, co ma ogromne znaczenie na dużych inwestycjach. Naniesienie dwóch nierozcieńczonych warstw farby to standardowa praktyka przy zabezpieczeniach antykorozyjnych – dwie warstwy zapewniają równomierne krycie i pełną ochronę metalu przez cały okres eksploatacji. Warto pamiętać o odpowiedniej temperaturze otoczenia, bo to też wpływa na właściwości powłoki. Całość daje naprawdę profesjonalny efekt i można śmiało uznać to za zgodność z obecnymi wymogami branżowymi, na przykład normą PN-EN ISO 12944.
Wielu osobom wydaje się, że każdą powierzchnię metalową przed malowaniem należy odtłuścić, usunąć całą starą powłokę lub położyć warstwę farby podkładowej – to bardzo częsty błąd w praktyce remontowej. Zgodnie z kartą techniczną tej konkretnej farby, gdy mamy do czynienia z nienaruszoną, starą powłoką, nie należy jej usuwać ani metalową szczotką, ani specjalnym środkiem, ponieważ niepotrzebnie naruszamy ciągłość ochrony antykorozyjnej i narażamy się na dodatkową pracę oraz ryzyko powstania ognisk korozji. Usuwanie starej powłoki oraz odtłuszczanie dotyczy miejsc, gdzie farba jest uszkodzona lub zardzewiała, ale nie tam, gdzie jest ona wciąż nienaruszona i dobrze przylega do podłoża. Niewłaściwe jest też stosowanie warstwy podkładowej na takiej powierzchni, bo producent wyraźnie zaznacza, że nie ma takiej potrzeby – obecna farba pełni już rolę podkładu. Z kolei nałożenie tylko jednej warstwy farby jest niezgodne z dobrą praktyką techniczną, bo nie zapewnia odpowiedniej grubości powłoki, a co za tym idzie – skutecznej ochrony antykorozyjnej. Typowym błędem logicznym jest też mylenie sposobów przygotowania powierzchni dla różnych przypadków: inne procedury stosuje się dla nowego metalu, inne dla zardzewiałych, a jeszcze inne dla powierzchni już pomalowanych. W tej sytuacji, zgodnie z zaleceniami, należy powierzchnię tylko odkurzyć, opłukać, przeszlifować papierem ściernym i nałożyć dwie nierozcieńczone warstwy farby. Takie postępowanie jest zgodne zarówno z instrukcją, jak i powszechnymi normami dotyczącymi zabezpieczeń antykorozyjnych, np. PN-EN ISO 12944. Z mojego doświadczenia wynika, że trzymanie się tych wytycznych pozwala uniknąć typowych problemów, takich jak łuszczenie się nowej powłoki czy punkty korozji pojawiające się pod farbą.