Bardzo dobrze! Odpowiedź o użyciu rozpuszczalników organicznych jest jak najbardziej trafna, bo wynika bezpośrednio z zaleceń specyfikacji technicznej. W praktyce, w terenie, przy przygotowaniu powierzchni ocynkowanej do malowania, rozpuszczalniki organiczne są jedną z najprostszych, a zarazem najskuteczniejszych metod oczyszczania. Chodzi tu głównie o usunięcie tłuszczów, olejów, a czasem resztek środków pasywacyjnych czy nawet pyłu po transporcie. Takie podejście świetnie sprawdza się tam, gdzie nie mamy dostępu do zaawansowanych urządzeń lub gdzie inne metody (np. obróbka strumieniowo-ścierna) mogą być niepraktyczne albo wręcz niezalecane przez specyfikację. Spotkałem się z tym nie raz na budowie – rozpuszczalniki, takie jak aceton czy ksylen, pozwalają szybko przygotować stal ocynkowaną, nie naruszając jej powłoki. Warto pamiętać, że zgodnie z normami branżowymi (np. PN-EN ISO 12944), dokładne odtłuszczanie jest krytyczne dla trwałości powłok malarskich na ocynkowanych elementach. Moim zdaniem, to nie tylko wygoda, ale też minimalizacja ryzyka odspajania się farby. Jeśli jeszcze dodać, że w terenie często liczy się szybkość i prostota działań, to wybór rozpuszczalników organicznych staje się wręcz oczywisty. Oczywiście zawsze trzeba pamiętać o odpowiedniej wentylacji i środkach ochrony osobistej podczas pracy z nimi, bo bezpieczeństwo jest równie ważne jak skuteczność!
W tej sytuacji łatwo się pomylić, bo wiele osób kojarzy przygotowanie powierzchni ocynkowanej głównie z mechanicznymi metodami typu szlifowanie, szczotkowanie czy nawet obróbka strumieniowo-ścierna. Tymczasem, zgodnie ze specyfikacją techniczną wykonania izolacji antykorozyjnej, takie metody w terenie są najczęściej tylko zalecane warunkowo (oznaczenie Δ), ale nie mają statusu metody preferowanej. Przykładowo, obróbka strumieniowo-ścierna bywa wręcz niezalecana (▼), zwłaszcza gdy cynk jest świeży, a powłoka cienka – można łatwo ją uszkodzić, co potem wpływa negatywnie na przyczepność farby i trwałość ochrony. Chromianowanie czy fosforanowanie też mogą wydawać się profesjonalne, lecz są to procesy trudne do przeprowadzenia w warunkach terenowych, wymagają specjalistycznych preparatów i ścisłej kontroli parametrów chemicznych – w praktyce w terenie rzadko się je stosuje. Część osób sugeruje też, że wystarczy nie stosować żadnych środków do przygotowania – to typowy błąd, bo zanieczyszczenia powierzchni (np. oleje lub filmy pasywacyjne) mogą bardzo źle wpłynąć na przyczepność farby. Oczyszczenie rozpuszczalnikami organicznymi jest natomiast zarówno zgodne ze specyfikacją (Δ – zalecane), jak i proste do zastosowania „w polu”. Moim zdaniem nie warto iść tu na skróty czy szukać na siłę bardziej „zaawansowanych” rozwiązań – liczy się skuteczność, powtarzalność i zgodność z normami. Często powodem wyboru błędnych metod jest brak znajomości szczegółowych wymagań lub nadmierna wiara w uniwersalność technik mechanicznych. Warto zawsze zajrzeć do specyfikacji, bo to ona wyznacza standardy postępowania na budowie, a w tym przypadku jednoznacznie wskazuje na rozpuszczalniki organiczne jako metodę zalecaną do przygotowania powierzchni ocynkowanej przed malowaniem w terenie.