Grubość blachy płaszcza ochronnego izolacji rzeczywiście dobieramy na podstawie jego obwodu. To jest bardzo praktyczne podejście, bo w realnych warunkach montażu obwód płaszcza od razu pokazuje nam, jak podatny na uszkodzenia będzie cały płaszcz – im większy obwód, tym większa powierzchnia będzie narażona na różne czynniki jak uderzenia, odkształcenia czy wpływ warunków atmosferycznych. Standardy branżowe, na przykład wytyczne Polskiej Izby Instalacji czy normy PN-EN dotyczące izolacji technicznych, właśnie w ten sposób regulują wybór grubości blachy – tabela grubości jest zwykle powiązana z konkretnymi zakresami obwodów. Moim zdaniem bardzo rozsądnie, bo przy rurach i kanałach o dużych średnicach cieńsza blacha nie zapewni już wystarczającej sztywności i trwałości. Przykładowo, do rury o obwodzie 300 mm wystarczy blacha 0,5 mm, ale już dla obwodu 1000 mm trzeba sięgnąć po 0,7 mm lub nawet grubszą, żeby uniknąć wgnieceń. Stosując się do tej reguły, łatwiej pilnować jakości wykonania izolacji, a zamawiający nie mają potem problemów z reklamowaniem uszkodzeń. Z mojego doświadczenia wynika, że to podejście jest też wygodne dla ekip montażowych, bo od razu wiedzą, jaką grubość zamawiać do danej instalacji i nie ma potem rozbieżności w interpretacjach technicznych.
Wybór grubości blachy płaszcza ochronnego izolacji, choć na pierwszy rzut oka może się wydawać powiązany z innymi wymiarami geometrycznymi, w praktyce opiera się na obwodzie elementu, który osłaniamy. Często spotykam się z myśleniem, że cięciwa albo przekrój mają tutaj znaczenie – ale to mylne podejście. Cięciwa to pojęcie bardziej matematyczne, nie mające praktycznego odzwierciedlenia w montażu płaszczy ochronnych, bo nie wyznacza realnej długości blachy ani nie oddaje, jak powierzchnia płaszcza reaguje na obciążenia czy uderzenia. Podobnie przekrój, choć bywa przydatny przy obliczaniu przepływów czy wytrzymałości konstrukcji, nie daje bezpośredniej informacji o długości rozwinięcia osłony – a to właśnie ona warunkuje, ile materiału potrzeba i jakie będą siły działające na płaszcz w eksploatacji. Promień z kolei, choć teoretycznie związany z obwodem (bo obwód to 2πr), nie jest wystarczającym parametrem – szczególnie przy nietypowych kształtach, gdzie długość pokrycia może być inna niż wynikałoby tylko z promienia. W praktyce, podczas wykonywania izolacji technicznych, projektuje się płaszcz ochronny w rozwinięciu, czyli patrzy się na jego obwód – wtedy łatwo dobrać odpowiednią grubość blachy zgodnie z normami, takimi jak PN-EN 1505 czy wytyczne producentów. Niedostateczne zrozumienie tych zależności może prowadzić do zastosowania zbyt cienkiej blachy, która odkształci się pod wpływem lekkiego nacisku, albo zbyt grubej – co niepotrzebnie podnosi koszty i utrudnia montaż. Moim zdaniem najczęstszy błąd to patrzenie na pojedynczy wymiar zamiast na całość – a w przypadku płaszczy liczy się właśnie powierzchnia osłanianego elementu określona przez obwód.