Poprawna odpowiedź opiera się na precyzyjnym wykorzystaniu podstaw kalkulacji kosztów robocizny w budownictwie, co jest fundamentem przy szacowaniu wartości prac dla inwestora czy wykonawcy. Tutaj mamy typowe zadanie z kosztorysowania: liczba konstrukcji wsporczych to 10, a nakład normowy na 1 sztukę wynosi 1,25 roboczogodziny. To daje w sumie 12,5 r-g (10 × 1,25 r-g). Następnie, mnożąc tę wartość przez koszt jednostkowy 1 r-g, czyli 25,00 zł, otrzymujemy dokładnie 312,50 zł (12,5 × 25,00 zł). Takie podejście jest zgodne z podstawowymi założeniami norm kosztorysowych wg KNR oraz wytycznych stosowanych w branży budowlanej. Umiejętność dokładnego wyliczenia nakładów jest bardzo przydatna przy rozliczaniu robót, negocjacjach z inwestorem czy przygotowaniu ofert – moim zdaniem to trochę taki chleb powszedni kosztorysanta czy inżyniera budowy. W praktyce na budowie niejednokrotnie spotkałem się z sytuacjami, gdzie źle policzone roboczogodziny skutkowały stratą dla firmy wykonawczej lub zaniżeniem wartości robót, dlatego warto zawsze sprawdzić jednostki i nie pomylić r-g z m-g czy innymi wskaźnikami. Standardy branżowe, takie jak rozporządzenie dotyczące metod kosztorysowania czy instrukcje stosowania KNR-ów, kładą nacisk na skrupulatność i prawidłowe operowanie nakładami. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet drobna pomyłka w tego typu kalkulacji potrafi przełożyć się na spore kwoty w skali dużej inwestycji. Dobrze więc tę umiejętność doskonalić i stosować w codziennej pracy.
W przypadku tego typu zadań bardzo często pojawiają się błędy wynikające z pośpiechu lub nieścisłości w przeliczaniu podstawowych wartości. Głównym źródłem pomyłek jest nieprawidłowe zastosowanie mnożenia nakładów normowych przez cenę jednostkową roboczogodziny. Przykładowo, niektórzy mylą r-g (roboczogodzinę) z innymi jednostkami, przez co mnożą np. 10 sztuk przez koszt 1 r-g, nie uwzględniając faktycznego nakładu na każdą konstrukcję – to bardzo częsty błąd wśród osób początkujących. Innym typowym potknięciem bywa zaokrąglanie wyniku lub nieuwzględnianie precyzyjnych wartości liczbowych, co prowadzi do niepoprawnych kwot typu 315,00 zł lub 310,50 zł. Zdarza się też, że ktoś odruchowo przyjmuje, że koszt robocizny to po prostu liczba konstrukcji pomnożona przez 25,00 zł (czyli 300,00 zł), zupełnie pomijając normy czasu pracy – to niestety dość poważne uproszczenie. W praktyce projektowania i kosztorysowania takie uproszczenia skutkują poważnymi rozbieżnościami w wycenach, co może prowadzić do poważnych problemów przy rozliczeniach, a nawet do konfliktów z inwestorem. Zauważyłem, że osoby, które nie poświęcają wystarczająco dużo uwagi jednostkom miary i poprawnemu stosowaniu nakładów normowych, bardzo często popełniają takie błędy – szczególnie gdy kalkulacje robi się pod presją czasu. W branży budowlanej skrupulatność i umiejętność czytania norm kosztorysowych to podstawa, bo każda pomyłka może wpłynąć na wynik finansowy całego projektu. Warto więc nie tylko znać wzory na pamięć, ale rozumieć ich zastosowanie i zawsze sprawdzać, czy liczby mają sens w danym kontekście – zwłaszcza, gdy chodzi o roboty wykonywane seryjnie, jak tutaj.