Właściwie wytypowałeś sytuację, w której konstrukcji wsporczych przy izolacji rurociągów się po prostu nie stosuje. Chodzi tutaj o przypadek, gdy średnica rury jest mniejsza lub równa 100 mm i jednocześnie grubość warstwy izolacji nie przekracza 50 mm. Takie rurociągi są stosunkowo lekkie, a sama izolacja też nie jest na tyle masywna, żeby wymuszała stosowanie specjalnych wsporników czy konstrukcji nośnych. W praktyce oznacza to, że przy rurach tego typu, izolacja może być instalowana bezpośrednio na rurociągu, a podparcie zapewniają standardowe uchwyty czy obejmy, które nie wymagają dodatkowych rozwiązań wsporczych. Z mojego doświadczenia wynika, że w takich przypadkach montaż jest zdecydowanie prostszy i szybszy, a jednocześnie w pełni zgodny z normami, np. PN-EN ISO 12241, która reguluje dobór izolacji technicznych. Warto pamiętać, że konstrukcje wsporcze są kluczowe przy większych średnicach i grubszych izolacjach, bo wtedy rośnie obciążenie zarówno dla rur, jak i samej izolacji. Gdybyśmy jednak na siłę zastosowali wsporniki w małych instalacjach, generowalibyśmy tylko niepotrzebne koszty i komplikacje. W codziennej pracy, szczególnie przy małych instalacjach CO lub ciepłej wody użytkowej, bardzo często spotyka się właśnie takie przypadki. Dobrze mieć świadomość, że nie zawsze trzeba wszystko nadmiernie komplikować i czasem proste rozwiązania są w pełni uzasadnione. Dobry monter wie, kiedy wystarczy klasyczna obejma, a kiedy trzeba zastosować zaawansowaną konstrukcję wsporczą.
Prawidłowy dobór konstrukcji wsporczych przy izolacji rurociągów to temat, przy którym łatwo się pomylić, zwłaszcza jeśli nie ma się jeszcze dużego doświadczenia w branży instalacyjnej. Największym błędem jest założenie, że wsporników nie trzeba stosować przy każdej rurze o określonej średnicy lub grubości izolacji. To tak nie działa. W rzeczywistości wyznacznikiem jest tutaj zarówno średnica rurociągu, jak i grubość samej warstwy izolacyjnej – a zasady te są określone w wytycznych branżowych, np. w normie PN-EN ISO 12241 czy w zaleceniach producentów izolacji technicznych. Przykładowo, rurociągi o dużych średnicach, nawet jeśli grubość izolacji jest niewielka, generują większe obciążenia punktowe i wymagają stosowania specjalnych wsporników, aby zapobiec uszkodzeniom mechanicznym czy deformacjom izolacji. Podobnie ma się sprawa, gdy grubość izolacji jest znaczna – taka warstwa izolacji może po prostu nie wytrzymać swojego ciężaru i się odkształci, jeśli nie zostanie podparta. W praktyce błędne jest myślenie, że samo przekroczenie 50 mm lub 100 mm (czy to w średnicy rury, czy grubości izolacji) decyduje o braku potrzeby konstrukcji wsporczych – jest wręcz odwrotnie: przy większych wymiarach konstrukcje wsporcze są niezbędne, bo zwiększa się ciężar, a izolacja staje się bardziej podatna na uszkodzenia. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu instalatorów próbuje uprościć temat i rezygnuje z podpór tam, gdzie są one konieczne, przez co potem pojawiają się problemy z opadaniem izolacji, jej pękaniem czy nawet przecieraniem rurociągu. Największy błąd leży w przekonaniu, że to detal nieistotny – a w rzeczywistości to właśnie tam, gdzie mamy większe rury i grubsze izolacje, konstrukcje wsporcze są kluczowe. Odpowiednie podparcie zabezpiecza nie tylko samą izolację, ale też rurociąg przed uszkodzeniem i utratą właściwości termoizolacyjnych. Dobre praktyki branżowe jasno wskazują, żeby nie oszczędzać na wspornikach przy większych rozmiarach, bo późniejsze naprawy są znacznie bardziej kosztowne.