Pierścienie nośne to zdecydowanie podstawa jeśli idzie o mocowanie płaszcza ochronnego na obiektach pionowych. W praktyce spotyka się je głównie na rurociągach, pionowych zbiornikach czy kominach. Ich zadaniem jest nie tylko utrzymanie płaszcza w odpowiedniej pozycji, ale też przejmowanie ciężaru okładziny i skuteczne przenoszenie go na konstrukcję wsporczą. Dzięki temu płaszcz nie zsuwa się i nie odkształca, co jest kluczowe zwłaszcza przy większych wysokościach. Moim zdaniem, gdy ktoś pracuje przy izolacjach przemysłowych, to od razu zauważa zalety pierścieni – są trwałe, łatwe do zamontowania (o ile dobrze zaprojektowane), a ich wykorzystanie jest zgodne z normami, np. PN-EN ISO 13705 czy wytycznymi technicznymi ITB. Branża często podkreśla, że obejmy albo inne rozwiązania są ok przy poziomych obiektach, a tu – pion, więc siła grawitacji robi swoje. Dobrze wykonany pierścień, najlepiej stalowy, zapewnia bezpieczeństwo i porządek na instalacji. Praktycznie zawsze, gdy patrzę na profesjonalnie wykonaną izolację na pionowych rurociągach, widzę właśnie taki system. Dodatkowo, dzięki takim pierścieniom łatwiej później serwisować całość, bez ryzyka uszkodzenia płaszcza czy izolacji. To jest naprawdę sprawdzona metoda, której nie warto zamieniać na półśrodki.
W praktyce branżowej bardzo często spotykam się z pewnymi błędnymi założeniami dotyczącymi mocowania płaszcza ochronnego na pionowych obiektach. Wybranie obejm mocujących, szpilek plastikowych czy profili cienkościennych może na pierwszy rzut oka wydawać się wygodne albo szybkie, ale niestety nie spełnia wymogów technicznych stawianych przez standardy izolacyjne. Zacznijmy od obejm – owszem, są one stosowane, ale głównie przy obiektach poziomych, gdzie ciężar płaszcza rozkłada się inaczej i siły ścinające nie są tak dużym problemem. W pionie obejma nie zapewnia odpowiedniego podparcia i płaszcz może się zsuwać, co skutkuje powstawaniem szczelin, a to już prosta droga do utraty szczelności i spadku efektywności izolacji. Szpilki plastikowe kojarzą mi się raczej z lekkimi izolacjami na ścianach lub sufitach, na pewno nie z ciężkimi okładzinami na rurociągach czy zbiornikach – ich wytrzymałość jest po prostu zbyt niska, a w kontakcie z warunkami przemysłowymi szybko się degradują. Profile cienkościenne natomiast są stosowane głównie do konstrukcji wsporczych albo do montażu lekkich elementów, ale nie przejmują ciężaru płaszcza w sposób stabilny, szczególnie na wysokości. Często można spotkać się z opinią, że 'byle się trzymało', ale praktyka pokazuje, że takie rozwiązania kończą się koniecznością szybkich napraw lub nieprzewidzianych przestojów instalacji. Warto pamiętać, że zastosowanie nieodpowiednich metod mocowania jest niezgodne z wytycznymi zawartymi w normach takich jak PN-EN ISO 13705 i może być powodem do zakwestionowania poprawności odbioru technicznego izolacji. Trzeba więc stosować sprawdzone, zgodne z branżowymi standardami rozwiązania, do których zdecydowanie należą pierścienie nośne. Inne metody mogą czasem się sprawdzić przy drobnych naprawach czy nietypowych sytuacjach, ale nie w profesjonalnym wykonaniu na dużych pionowych obiektach.