Symbol Sa 2½ oznacza bardziej gruntowną obróbkę strumieniowo-ścierną, co jest jednym z najwyższych standardów przygotowania powierzchni stalowych przed malowaniem. W praktyce, takie przygotowanie polega na bardzo dokładnym usunięciu rdzy, zgorzeliny walcowniczej, pozostałości starych powłok lakierniczych oraz wszelkich zanieczyszczeń za pomocą strumienia ścierniwa (np. piaskowanie albo śrutowanie). Kluczowe jest uzyskanie powierzchni prawie całkowicie pozbawionej zabrudzeń – według normy PN-EN ISO 8501-1, na powierzchni mogą pozostać jedynie minimalne ślady zabrudzeń, widoczne tylko jako bardzo lekkie przebarwienia lub plamki. Taki poziom przygotowania jest często wymagany w przemyśle stoczniowym, mostowym lub wszędzie tam, gdzie powłoka antykorozyjna musi mieć najwyższą przyczepność i trwałość. Moim zdaniem, to trochę jakbyś chciał pomalować ścianę, ale najpierw szorujesz ją tak dokładnie, że prawie nie widać starych śladów farby – wszystko po to, żeby nowa farba trzymała się idealnie. Dobrze wiedzieć, że w wielu przetargach i dokumentacji technicznej pojawiają się właśnie te symbole Sa 2½ czy Sa 3, więc praktyczna znajomość takich oznaczeń naprawdę się przydaje. Z własnego doświadczenia widzę, że jeśli powierzchnia nie jest przygotowana na tym poziomie, powłoki szybko zaczynają się łuszczyć albo korodować – oszczędzanie na przygotowaniu raczej nigdy się nie opłaca. W branży stalowej i lakierniczej trzymanie się standardów Sa to absolutna podstawa jakości.
Wybierając inne odpowiedzi niż bardziej gruntowna obróbka strumieniowo-ścierna, można łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że każda metoda czyszczenia, która wygląda „porządnie”, zapewnia wystarczającą przyczepność i trwałość powłok. Jednak w praktyce różne techniki przygotowania powierzchni znacząco się od siebie różnią pod względem skuteczności usuwania zanieczyszczeń oraz końcowego efektu. Czyszczenie płomieniem, oznaczone jako F1, polega głównie na usuwaniu zanieczyszczeń za pomocą wysokiej temperatury, co raczej nie gwarantuje uzyskania optymalnej chropowatości i czystości pod powłoki malarskie, a pozostawione zabrudzenia mogą osłabić przyczepność farby. Z kolei czyszczenie ręczne lub mechaniczne (St2, St3) to metody uznawane za „najuboższe” ze wszystkich opisywanych w tabeli, często stosowane w pracach doraźnych lub tam, gdzie nie da się użyć ścierniwa. Niestety, te metody nie pozwalają osiągnąć wysokiego poziomu czystości – trudno nimi usunąć np. wszystkie ogniska rdzy czy zgorzeliny, a powierzchnia pozostaje nierówna i podatna na powstawanie ognisk korozji pod nową powłoką. Bardziej gruntowna obróbka strumieniowo-ścierna (Sa 2½) jest wymagana wszędzie tam, gdzie liczy się maksymalna trwałość – to standard branżowy opisany w normach takich jak ISO 8501-1. Typowym błędem jest traktowanie czyszczenia ręcznego lub płomieniowego jako wystarczającego, gdy wymagania są znacznie wyższe, a efektem mogą być przedwczesne awarie powłok – zwłaszcza w agresywnych środowiskach korozyjnych. Warto pamiętać, że sama czystość optyczna powierzchni to nie wszystko – znaczenie ma też mikrochropowatość uzyskana przez strumieniowo-ściernie, bo to ona odpowiada za „zakotwiczenie” warstwy malarskiej. Z perspektywy praktyka, oszczędzanie na tej fazie szybko się mści – lepiej od razu zastosować właściwą metodę, niż potem poprawiać efekty niedbałego przygotowania. Sa 2½ jest wręcz złotym standardem dla solidnych zabezpieczeń antykorozyjnych.