To jest właśnie klasyczny przykład trójnika 90° przelotowego – bardzo często spotykanego w branży wentylacyjnej i instalacyjnej. Na rysunku rozwinięcia widać wyraźnie, że oba przewody schodzą się pod kątem prostym (czyli 90°). W praktyce takie trójniki stosuje się, gdy musimy rozprowadzić powietrze, wodę albo inny medium do dwóch różnych kierunków, zachowując prostopadłość gałęzi do głównego ciągu. Z mojego doświadczenia wynika, że to jeden z najczęstszych elementów zamawianych przy prefabrykacji instalacji kanałowych – głównie przez swoją uniwersalność i łatwość montażu. Trójnik przelotowy oznacza, że przepływ medium jest niemal liniowy, bez redukcji średnicy na żadnym z odcinków – co jest zgodne ze standardami PN-EN 1505 czy normami z zakresu wentylacji mechanicznej. W konstrukcji blacharskiej zwraca się uwagę na właściwe trasowanie i cięcie, bo tylko wtedy zachowamy szczelność oraz estetykę połączenia. Czymś co mogę dodać, to fakt, że prawidłowe wykonanie takiego trójnika mocno ułatwia prace podczas montażu, bo wszystko „składa się” praktycznie bez poprawek. No i nie można zapomnieć o tym, że taki trójnik minimalizuje straty ciśnienia w instalacji – co zawsze się przydaje przy projektowaniu systemów, gdzie zależy nam na wydajności i oszczędności energii.
Dość często pojawia się pomyłka, że z takich rozwinięć powstaje trójnik redukcyjny albo pod kątem innym niż 90°, ale to wynika głównie z nieumiejętnego odczytywania geometrii elementów po rozwinięciu. Przede wszystkim, redukcyjność trójnika oznacza, że przekrój jednego lub więcej odgałęzień jest mniejszy niż przewodu głównego, co od razu widać na rozwinięciu – linie przekrojów powinny być przesunięte lub zwężone. W tym przypadku wszystkie przekroje mają tę samą szerokość, a więc nie ma zwężenia, czyli nie ma redukcji. Kolejna kwestia to kąt – bardzo łatwo pomylić trójnik 45° z 90°, zwłaszcza gdy nie ma doświadczenia w czytaniu rysunków technicznych. Jednak na rysunku wyraźnie widać, że linia odgałęzienia jest pod kątem prostym do osi głównej – jest to zgodne z typowymi rozwiązaniami i normami, np. PN-EN 1505 dla instalacji wentylacyjnych. W praktyce, trójniki 45° stosuje się w zupełnie innych miejscach – tam, gdzie zależy nam na łagodnym rozgałęzieniu, by zmniejszyć opory przepływu, ale na tym rysunku kąt i geometria są jednoznaczne. Moim zdaniem, główny błąd myślowy prowadzący do niewłaściwego wyboru to zbyt pobieżna analiza rysunku – warto zawsze zwrócić uwagę na linie odniesienia i proporcje segmentów, bo to one pozwalają zidentyfikować rodzaj elementu. Brak zwężenia lub poszerzenia oraz zachowanie kąta 90° jednoznacznie wskazują, że mamy do czynienia z trójnikiem 90° przelotowym. Warto też pamiętać, że dobre praktyki branżowe nakazują dokładność przy odczytywaniu dokumentacji, bo to oszczędza czas i materiał już na etapie montażu.