Reakcja poliaddycji to naprawdę kluczowa sprawa w produkcji poliuretanowych podeszw. Sama poliaddycja polega na łączeniu się dwóch lub więcej cząsteczek (najczęściej diizocyjanianu i poliolu) bez wydzielenia się produktu ubocznego, jak np. wody. Dzięki temu procesowi powstaje sztywna, ale jednocześnie elastyczna struktura poliuretanu. To właśnie ta metoda umożliwia uzyskanie bardzo zróżnicowanych właściwości fizykochemicznych – od miękkiej pianki po twardy materiał, który świetnie nadaje się na podeszwy butów roboczych, sportowych czy nawet eleganckich. Moim zdaniem to super ciekawe, bo w branży obuwniczej poliuretany są obecnie jednym z najczęściej wybieranych materiałów do produkcji podeszw – głównie za sprawą lekkości, dobrej izolacji termicznej i odporności na ścieranie. W praktyce, wtrysk poliuretanu pozwala uzyskać bardzo precyzyjne kształty i detale, co jest ważne na przykład przy wykończeniu bieżnika. Standardy branżowe, takie jak normy PN-EN ISO 20871, wyraźnie określają właściwości, jakie powinny mieć podeszwy z PU. Warto pamiętać, że poliaddycja stosowana w tym procesie to reakcja bardzo kontrolowana – dlatego właściwości końcowego produktu są powtarzalne i przewidywalne, co jest ogromnie istotne przy seryjnej produkcji. W mojej opinii, poliuretany to w tej chwili absolutny top jeśli chodzi o nowoczesne materiały obuwnicze – i to właśnie dzięki tej reakcji chemicznej.
Wybranie odpowiedzi związanych z PCW, gumą lub materiałami mieszanymi to dość powszechny błąd, który według mnie często wynika z mylenia procesów chemicznych albo z przekładania doświadczeń z innych dziedzin przemysłu na produkcję obuwniczą. PCW, czyli polichlorek winylu, powstaje głównie w wyniku polimeryzacji addycyjnej – to trochę inny mechanizm niż poliaddycja, chociaż nazwy są podobne. W przypadku PCW nie mamy tej specyficznej reakcji łączenia się dwóch różnych składników (jak izocyjanian i poliol), tylko powtarzające się jednostki winylowe. Gumowe podeszwy też nie są efektem poliaddycji – tam dominuje proces wulkanizacji, czyli sieciowania kauczuków, najczęściej przy użyciu siarki. To zupełnie inna para kaloszy, bo wulkanizacja daje elastyczność i odporność na ścieranie, ale nie jest związana z poliaddycją. Materiały mieszane to najczęściej połączenie różnych polimerów albo domieszek, gdzie technologia produkcji może być bardzo złożona, ale podstawowy proces chemiczny rzadko polega na czystej poliaddycji. Typowy błąd polega też na tym, że łączy się właściwości materiałów – np. myśli się: skoro PCW jest sztuczny, to na pewno powstaje przez poliaddycję, a to nie tak działa. Produkcja poliuretanowych podeszw to tak naprawdę dość unikalny przypadek, gdzie poliaddycja decyduje o końcowych parametrach wyrobu. Moim zdaniem warto zapamiętać, że poliaddycja jest charakterystyczna głównie dla poliuretanów i to właśnie ona pozwala uzyskać specyficzne właściwości, których nie osiągniemy innymi metodami w przypadku PCW czy gumy. Branżowe standardy i praktyka pokazują jasno: każda grupa materiałów obuwniczych ma swoją technologię i nie można ich utożsamiać na podstawie samych nazw czy ogólnych cech.