Uszkodzenie gwintu w butelce PET praktycznie zawsze wskazuje na problem z formą do preform, bo to właśnie ta część odpowiada za precyzyjne odwzorowanie gwintu na preformie, a później na gotowej butelce. Jeśli gwint jest zdefektowany, np. ma poszarpane krawędzie, niedolania, zadziory czy nawet mikroprzesunięcia, to prawie zawsze źródło problemu tkwi w zużyciu, uszkodzeniu albo zabrudzeniu formy do preform. W branży opakowaniowej uznaje się, że regularna regeneracja i czyszczenie form to absolutna podstawa, bo nawet minimalne uszkodzenia mogą prowadzić do problemów już na etapie końcowego produktu. Z mojego doświadczenia – jak gwinty zaczynają "szwankować" to nawet nie warto próbować korygować parametrów procesu rozdmuchu, bo to nie przynosi efektu. Najpierw trzeba sprawdzić formę do preform, szczególnie jej gniazda formujące gwint. Często wystarczy profesjonalne polerowanie lub wymiana niewielkiego elementu formy, żeby problem zniknął. Dobrą praktyką jest także okresowa kontrola wymiarów i stanu powierzchni roboczych form – to pozwala wykryć zużycie zanim zacznie ono wpływać na produkt. Warto wiedzieć, że w nowoczesnych liniach produkcyjnych istnieją nawet systemy automatycznego monitorowania stanu form, ale i tak ludzka kontrola jest niezastąpiona. Takie podejście pozwala utrzymać wysoką jakość butelek PET i zredukować ilość braków.
W praktyce produkcji butelek PET bardzo często spotykam się z błędnym przeświadczeniem, że wszelkie defekty gwintu można naprawić manipulując ciśnieniem rozdmuchowym albo temperaturą uplastycznienia preformy. To spory błąd myślowy, bo gwint na butelce PET nie powstaje podczas rozdmuchu, tylko już na etapie formowania preformy. Forma rozdmuchowa odpowiada za kształt głównej części butelki – ścianki, dno, ewentualnie detale ozdobne – ale nie za sam gwint. Nawet gdyby forma rozdmuchowa była zużyta czy uszkodzona, to na gwint nie wpłynie, bo ten fragment preformy w ogóle nie jest rozdmuchiwany – zachowuje swój pierwotny kształt nadany przez formę do preform. Zwiększanie ciśnienia rozdmuchowego może poprawić rozprowadzenie materiału w ściankach czy dnie butelki, ale nie naprawi błędów na gwincie. Podobnie, temperatura uplastycznienia preformy wpływa głównie na plastyczność i rozciągliwość materiału podczas rozdmuchu, ale nie modyfikuje wcześniej uformowanego gwintu. W technice przetwórstwa tworzyw sztucznych zasadą jest, że każdy defekt powstały w określonym etapie procesu można naprawić tylko ingerując w ten właśnie etap. Uszkodzony gwint to w 99% przypadków efekt problemów z formą do preform, np. jej zużycia, niewłaściwego czyszczenia lub uszkodzeń mechanicznych. Typowym błędem jest więc szukanie przyczyny w parametrach rozdmuchu, kiedy tak naprawdę trzeba zadbać o precyzyjną regenerację i kontrolę form do preform. Takie mylenie etapów procesu może prowadzić do kosztownych przestojów i pogorszenia jakości finalnego produktu, co w praktyce produkcji masowej jest bardzo niepożądane.