Słupy prowadzące to kluczowy element każdej formy wtryskowej – bez ich regularnego smarowania forma szybko zaczęłaby szwankować. Takie słupy odpowiadają za prawidłowe prowadzenie oraz ustawienie części ruchomych formy podczas cyklu produkcyjnego. Jeśli nie będą odpowiednio nasmarowane olejem technicznym, pojawi się tarcie, które bardzo szybko przełoży się na zużycie zarówno samych słupów, jak i tulei prowadzących. Efektem są luzy, nieprecyzyjne domykanie się formy, a w skrajnym przypadku poważne uszkodzenia czy nawet zatarcie całego mechanizmu. Producentom zależy przecież na długiej i bezawaryjnej eksploatacji narzędzia, więc bieżąca konserwacja tych elementów to absolutna podstawa – praktycznie każda instrukcja obsługi formy o tym wspomina. Z mojego doświadczenia wynika, że operatorzy często lekceważą ten etap konserwacji, a potem są zdziwieni, kiedy pojawiają się rysy czy owalizacja na prowadnicach. Szczególnie przy dużych, wielogniazdowych formach, gdzie masa części jest znaczna, smarowanie słupów prowadzących to nie „dodatek”, tylko obowiązek. Dobrze jest też zwrócić uwagę na rodzaj stosowanego smaru lub oleju – nie każdy nadaje się do wysokich temperatur czy pracy w obecności środków antyadhezyjnych. Co ciekawe, producenci smarów mają specjalne linie środków do form wtryskowych, które podnoszą trwałość całego układu. Przemyślana konserwacja słupów prowadzących to taki mały detal, który decyduje o bezawaryjności i precyzji pracy formy.
W praktyce obsługi form wtryskowych często można się spotkać z przekonaniem, że niemal każdy metalowy element wymaga smarowania, ale to nie do końca prawda. Gniazdo formujące, czyli ta część formy, która faktycznie nadaje kształt wypraskom, nie powinna być smarowana olejem – smar lub olej mogą przedostać się do tworzywa i spowodować defekty na powierzchni gotowego detalu, a nawet zanieczyszczenie całej serii produkcyjnej. Co więcej, standardy branżowe wręcz tego zakazują, uwzględniając czystość procesu i wysoką jakość wyprasek. Układ kanałów wlewowych również nie jest miejscem do smarowania, bo obecność oleju zakłóciłaby przepływ stopionego tworzywa i mogłaby nawet spowodować powstanie niejednorodnych wtrysków albo zatory w kanałach. Często wydaje się, że im więcej smaru, tym lepiej – to typowy błąd myślowy, bo nadmiar lub zastosowanie smaru nie tam, gdzie trzeba, prowadzi właśnie do pogorszenia jakości i szybszego zużycia formy. Podobnie jest z powierzchnią płyty ruchomej – jej wnętrze dotyka najczęściej albo konstrukcji korpusu, albo obejmuje różne elementy mechaniczne (np. wypychacze), które, jeśli wymagają smarowania, są smarowane punktowo, nie całą powierzchnią. W branży przyjęło się, że konserwacja dotyczy elementów narażonych na ruch i tarcie, a nie tych, które mają kontakt z tworzywem lub odpowiadają za jakość wypraski. Zatem bieżąca konserwacja, rozumiana jako smarowanie olejem, ogranicza się głównie do słupów prowadzących i czasem mechanizmu wypychaczy – to rozwiązanie sprawdzone, opisane w dokumentacjach i przyjęte jako dobra praktyka w utrzymaniu form wtryskowych. Zachowanie czystości tam, gdzie powstaje detal i prowadzenie regularnej, ale selektywnej konserwacji, pozwala realnie wydłużyć żywotność narzędzia.