Nanoszenie powłok metodą napylania elektrostatycznego to dość ciekawa i praktyczna technika wykorzystywana w przemyśle tworzyw sztucznych, ale nie tylko – bo i w metalurgii, motoryzacji czy branży AGD. Sedno sprawy polega na tym, że drobne cząsteczki materiału powłokowego (na przykład proszek z tworzywa albo farba proszkowa) zostają naładowane elektrycznie, a następnie przyciągane przez naładowany przeciwnie (albo uziemiony) detal. Dzięki temu uzyskuje się bardzo równomierną, dobrze przylegającą warstwę na powierzchni dowolnego kształtu. To ogromna zaleta szczególnie w przypadku detali o skomplikowanej geometrii – tam gdzie klasyczny natrysk czy zanurzenie nie dają rady. W branży mówi się, że efektywność pokrycia elektrostatycznego potrafi przekraczać 95%, co przekłada się na oszczędność materiału i mniejsze straty. Spotkałem się z tym najczęściej przy lakierowaniu obudów urządzeń elektronicznych, rur i elementów konstrukcyjnych z tworzyw. Standardy takie jak ISO 2178 czy normy PKN dotyczące powłok malarskich wskazują napylanie elektrostatyczne jako jedną z preferowanych metod nanoszenia powłok, gdy zależy nam na jakości. Warto jeszcze wiedzieć, że ta technika jest ekologiczna – praktycznie nie ma odpadów, bo niewykorzystany proszek można odzyskać. W codziennej produkcji naprawdę trudno znaleźć lepszy sposób na równomierne pokrycie elementów z tworzywa.
Gdy analizujemy metody przetwórstwa tworzyw sztucznych, łatwo pomylić różne techniki, zwłaszcza jeśli chodzi o takie określenia jak nawijanie biegunowe, odlewanie odśrodkowe czy termoformowanie próżniowe. Sporo osób intuicyjnie łączy elektrostatykę z procesami, które mają coś wspólnego z ruchem lub formowaniem – a to jest typowy błąd myślowy. Nawijanie biegunowe przede wszystkim stosuje się przy produkcji zbiorników, rur albo elementów kompozytowych, gdzie włókno (np. szklane lub węglowe) jest nasączane żywicą i nawijane na formę obracającą się wokół własnej osi. Tu żadnej elektrostatyki nie ma – cały efekt osiągamy przez mechaniczne układanie materiału i późniejsze utwardzanie. Odlewanie odśrodkowe to też proces oparty na sile odśrodkowej: żywicę lub płynny plastik wlewa się do formy obracającej się z dużą prędkością, a materiał dzięki sile odśrodkowej równomiernie rozprowadza się po ściankach. Ani grama ładunku elektrostatycznego tu nie znajdziesz. Z kolei termoformowanie próżniowe polega na podgrzaniu arkusza tworzywa do stanu plastycznego, a potem zassaniu go na formę za pomocą próżni – proces czysto fizyczny, żadnych ładunków czy natrysku. Tak więc, moim zdaniem, pomyłka wynika często z utożsamiania wszystkich procesów powierzchniowych lub dynamicznych z elektrostatycznym natryskiem, ale tylko nanoszenie powłok na drodze napylania elektrostatycznego faktycznie wykorzystuje zjawiska elektrostatyczne do przyciągania i osadzania materiału. Inne wymienione metody są ważne w przetwórstwie, ale ich fizyczne podstawy są zupełnie inne. Branżowe dobre praktyki i normy zawsze jasno rozdzielają te technologie – warto na to zwracać uwagę podczas nauki i w pracy.