Połączenia spawane w tworzywach sztucznych to właśnie klasyczny przykład połączenia nierozłącznego. Moim zdaniem niewiele jest bardziej pewnych sposobów łączenia tych materiałów, zwłaszcza jeśli chodzi o szczelność i wytrzymałość na obciążenia mechaniczne czy chemiczne. Spawanie polega na miejscowym stopieniu krawędzi elementów i połączeniu ich ze sobą w jedną całość. Tak powstałego połączenia nie da się rozdzielić bez uszkodzenia elementów – to jest właśnie definicja połączenia nierozłącznego według norm technicznych, chociażby normy PN-EN ISO 4063. W praktyce, na przykład w instalacjach wodnych z polipropylenu, spawanie rur metodą zgrzewania czołowego albo elektrooporowego daje niemal idealną szczelność i bardzo solidną wytrzymałość. Takie połączenia stosuje się też w produkcji zbiorników czy rur ciśnieniowych, gdzie wymagana jest wieloletnia trwałość i bezpieczeństwo użytkowania – to nie są rzeczy, które można potem łatwo rozmontować. Branża na ogół trzyma się tutaj sprawdzonych metod, bo to po prostu działa. Dla porównania: inne połączenia, jak śrubowe czy zatrzaskowe, zawsze pozwalają na rozebranie elementów, więc nie spełniają tej definicji. Spawanie natomiast wymusza jednolitość konstrukcyjną, co w niektórych zastosowaniach (np. w przemyśle chemicznym, kanalizacji, instalacjach gazowych) jest wręcz niezbędne. Dobrze znać te różnice – w praktyce można wtedy lepiej zaplanować konstrukcję i uniknąć niepotrzebnych problemów podczas eksploatacji.
W technice łączenia tworzyw sztucznych istnieje kilka podstawowych rozwiązań, jednak nie każde z nich zapewnia nierozłączność konstrukcji. Bardzo często spotykanym błędem jest utożsamianie połączeń śrubowych z trwałością – owszem, są one solidne i wygodne, ale mimo wszystko śruby zawsze można odkręcić, a elementy rozdzielić bez większej szkody dla materiału. To jest właśnie typowe połączenie rozłączne, stosowane tam, gdzie przewiduje się konieczność demontażu, na przykład w obudowach urządzeń elektronicznych czy systemach instalacyjnych, gdzie trzeba czasem coś naprawić albo wymienić. Podobnie sprawa wygląda z połączeniami zatrzaskowymi – chociaż potrafią być naprawdę mocne i sprytne, cały sens ich stosowania polega na możliwości wielokrotnego łączenia i rozłączania części bez specjalistycznych narzędzi. One są bardzo popularne w produktach codziennego użytku, obudowach klapek, pokrywach, ale nie zapewniają nierozłączności, bo zawsze da się je rozpiąć. Odpowiedź „kohmierzowe” jest pewnym nieporozumieniem – nie istnieje taki typ połączenia w technologii tworzyw sztucznych, prawdopodobnie jest to literówka lub mylenie pojęć, co niestety bywa częste, zwłaszcza na początku nauki. W praktyce branżowej wyróżnia się wyraźnie połączenia rozłączne i nierozłączne, zgodnie z normą PN-EN ISO 4063 i ogólnie przyjętymi standardami montażu. Nierozłączne to te, które po wykonaniu nie mogą zostać rozebrane bez zniszczenia materiału – i tutaj rządzi spawanie, zarówno klasyczne zgrzewanie czołowe, elektrooporowe, jak i inne metody zgrzewania. Wybór niewłaściwego typu połączenia może skutkować poważnymi problemami eksploatacyjnymi, nieszczelnościami, a nawet zagrożeniem dla bezpieczeństwa użytkowników. Warto więc dokładnie znać różnice i zawsze kierować się normami oraz praktyką inżynierską, nawet jeśli na pierwszy rzut oka inne metody wydają się wygodniejsze czy łatwiejsze.