Mosiądz jest materiałem, który zdecydowanie najczęściej wykorzystuje się do wyrobu narzędzi do ręcznego usuwania resztek wypraski z gniazda formy wtryskowej. Moim zdaniem wynika to głównie z jego właściwości – jest wystarczająco twardy i wytrzymały mechanicznie, ale z drugiej strony nie jest tak twardy jak stal czy korund, dzięki czemu nie uszkadza precyzyjnych, często kosztownych powierzchni matryc formujących. W praktyce, kiedy trzeba coś podważyć, zeskrobać czy wyciągnąć resztki tworzywa z formy, użycie narzędzia z mosiądzu minimalizuje ryzyko zarysowania powierzchni roboczych, co mogłoby prowadzić do późniejszych problemów z jakością wyprasek. Pracując w branży, wielokrotnie widziałem, jak osoby początkujące odruchowo sięgają po stalowe narzędzia, a później trzeba naprawiać mikrouszkodzenia. W wielu zakładach mosiądz jest wręcz standardem do tego typu prac konserwacyjnych, nie tylko ze względu na jego miękkość, ale też odporność na korozję i łatwość obróbki. Często nawet instrukcje utrzymania ruchu jasno wskazują, żeby do czyszczenia form nie używać narzędzi stalowych właśnie na rzecz mosiężnych. Warto też zauważyć, że narzędzia mosiężne nie iskrzą, co ma znaczenie w środowiskach zagrożonych wybuchem, choć przy formach to akurat rzadkość. Ogólnie – wybór mosiądzu to po prostu praktyka, która się sprawdza na co dzień i jest zgodna z dobrymi zwyczajami wtryskowni.
Wybór materiału do wykonywania narzędzi do ręcznego usuwania resztek wypraski z gniazda formy wtryskowej jest bardzo ważny z punktu widzenia bezpieczeństwa formy i jakości późniejszych wyrobów. Częstym błędem jest uznanie, że im twardszy materiał narzędzia, tym lepiej. Wiele osób, szczególnie na początku swojej przygody z utrzymaniem ruchu czy eksploatacją form, sięga po stal, bo przecież jest mocna i trwała. W praktyce jednak stal, mimo że dobrze radzi sobie z twardymi zabrudzeniami, bardzo łatwo może zarysować lub nawet trwale uszkodzić powierzchnię roboczą formy. To prowadzi do powstawania mikrouszkodzeń, które później negatywnie wpływają na jakość kolejnych wyprasek i mogą skracać żywotność samej formy. Żeliwo, choć równie łatwo dostępne i wytrzymałe, jest materiałem bardzo kruchym – narzędzia z żeliwa po prostu pękają przy takich pracach, a drobiny mogą dostać się w szczeliny formy, co znowu stanowi zagrożenie dla jej powierzchni. Korund to już zupełnie inna historia – to materiał ścierny, bardzo twardy, stosowany raczej do polerowania lub szlifowania, a nie do podważania czy zeskrobywania resztek. W praktyce narzędzia z korundu najpewniej zniszczyłyby delikatne krawędzie formy przy pierwszym kontakcie. Typowy błąd to skupianie się wyłącznie na trwałości narzędzia, zamiast myśleć o bezpieczeństwie samej formy – to ona jest kluczowa i kosztowna. Mosiądz natomiast, choć pozornie mniej wytrzymały, jest na tyle miękki, że nie rysuje stalowych powierzchni formy, a jednocześnie na tyle twardy, by skutecznie usuwać resztki wypraski. Branżowe standardy i instrukcje serwisowe jednoznacznie zalecają, by do takich zadań używać właśnie narzędzi z mosiądzu, a nie stali, żeliwa czy korundu. Z mojego doświadczenia wynika, że stosowanie innych materiałów to proszenie się o problemy z formami i zwiększone koszty napraw.