Dobrze wybrana odpowiedź, bo właśnie minimalna odległość 5 mm pomiędzy oprawą wypychaczy a płytą podporową stempli to taka wartość, która pozwala na bezpieczny i płynny ruch wypychaczy podczas uwalniania wypraski. To jest taki branżowy standard – można go znaleźć w instrukcjach do form wtryskowych czy katalogach elementów znormalizowanych, na przykład HASCO czy DME. Dlaczego akurat 5 mm? No bo jeśli byłoby mniej, to ryzykujemy zakleszczenie albo nawet uszkodzenie wypychaczy – przy jakiejkolwiek niedokładności montażu, zanieczyszczeniach czy przy rozszerzaniu się materiału w czasie pracy. Z drugiej strony, większa odległość to zbędna strata miejsca i wydłużenie cyklu, bo wypychacze mają do pokonania większy dystans i mogą się bardziej przechylać. Moim zdaniem w praktyce te 5 mm bardzo się sprawdza, bo daje bezpieczny luz nawet przy długotrwałej eksploatacji formy. No i nie zapominajmy, że ta odległość zapewnia też, że wypychacze wrócą do swojej pozycji bez jakichś dodatkowych uderzeń czy ścierania. W sumie to taki kompromis między bezpieczeństwem pracy a efektywnością działania formy. Dobrze znać takie szczegóły, bo potem w praktyce, na produkcji, zdecydowanie łatwiej unikać kosztownych napraw i przestojów.
Wielu osobom wydaje się, że im mniejsza odległość pomiędzy oprawą wypychaczy a płytą podporową stempli, tym lepiej, bo oszczędza się miejsce w formie i skraca czas cyklu. Jednak zbyt mały dystans, jak np. 1 mm, to spore ryzyko – nawet niewielkie zanieczyszczenie czy niedokładność wykonania części może spowodować zatarcie lub pęknięcie wypychaczy, a potem naprawa jest kosztowna i czasochłonna. Z drugiej strony, wybór odległości rzędu 20 czy 100 mm, choć teoretycznie daje mnóstwo luzu, jest całkowicie niepraktyczny – tak duże wartości prowadzą do niepotrzebnego wydłużenia skoku wypychaczy, a to z kolei powoduje, że mechanizm wypychania pracuje wolniej i mniej precyzyjnie. Co więcej, przy dużych odległościach występuje zwiększone ryzyko przechylania się wypychaczy, ich zużycia czy nawet awarii systemu prowadzenia. W praktyce branżowej, zgodnie z katalogami elementów takich firm jak HASCO albo DME, przyjęło się zachowywać minimalny dystans 5 mm jako najbardziej optymalny. To daje gwarancję płynnej i bezpiecznej pracy mechanizmu nawet po wielu cyklach. Warto też pamiętać, że zbyt duże wartości nie przynoszą żadnych technicznych korzyści, a wręcz mogą prowadzić do problemów z kompatybilnością form i trudnościami w serwisowaniu. Z mojego doświadczenia często widzę, że osoby początkujące w projektowaniu form popełniają ten błąd z przesadą w jedną lub drugą stronę, bo nie doceniają, jak ważny jest kompromis między luzem a precyzją działania mechanizmu wypychającego. Branżowe dobre praktyki jasno wskazują, że 5 mm to wartość optymalna – nie za mało, nie za dużo, po prostu w sam raz do większości zastosowań przemysłowych.