Układ kalandrów przedstawiony na rysunku nazywamy układem w kształcie litery A. Jest to bardzo charakterystyczne rozwiązanie, gdzie trzy cylindry (walce) tworzą właśnie taki kształt, przypominający dużą literę A, szczególnie gdy spojrzymy na rozmieszczenie osi walców względem siebie. Moim zdaniem, to jeden z najbardziej uniwersalnych układów spotykanych w przemyśle przetwórczym, zwłaszcza przy produkcji folii, gumy czy papieru. W praktyce układ A pozwala na bardzo dobre prowadzenie materiału oraz efektywne kontrolowanie jego grubości i właściwości powierzchniowych, bo materiał przechodzi przez dwa punkty kontaktowe. To korzystne, jeśli zależy nam na równomiernym docisku i możliwości szybkiej regulacji parametrów. Takie rozwiązania znajdziesz w nowoczesnych liniach do wytłaczania, zgodnie z zaleceniami producentów maszyn, np. KraussMaffei czy Farrel. Standardy branżowe wręcz sugerują stosowanie układu A, gdy liczy się precyzyjna kontrola procesu kalandrowania. Wielu technologów docenia to ustawienie, bo ułatwia serwis, wymianę walców i szybkie przestawienie maszyny na inny rodzaj produkcji. Warto też zauważyć, że układ A jest mniej podatny na błędy związane ze zbyt dużym rozkalibrowaniem walców, co w praktyce przekłada się na wyższą jakość wyrobu i mniejsze straty surowca.
Problem z wyborem innego oznaczenia niż A w przypadku tego konkretnego rysunku wynika głównie z niezrozumienia geometrii układów kalandrów w przemysłowych zastosowaniach. Układ F zwykle kojarzony jest z cylindrami ułożonymi w sposób pozwalający na formowanie materiału w kształcie bardziej zbliżonym do płaskiego rozwinięcia, gdzie materiał przemieszcza się niemal liniowo przez kolejne walce, co nie odpowiada prezentowanemu układowi. Układ S z kolei sugeruje przeplot materiału w taki sposób, że przypomina kształt litery S – materiał prowadzony jest naprzemiennie przez przeciwległe powierzchnie walców, stosowane np. przy kalandrowaniu delikatnych powłok, gdzie kluczowe jest unikanie nadmiernego naprężenia. Natomiast oznaczenie Z typowe jest dla konfiguracji, w której materiał zmienia kierunek przejścia przez kalandry, rzeczywiście rysując na schemacie literę Z. Często spotykam się z sytuacją, gdzie osoby mylą te układy przez patrzenie jedynie na strzałki kierunkowe, bez analizy faktycznego przebiegu materiału względem osi walców. Praktyka pokazuje, że rozpoznawanie właściwego układu jest kluczowe dla optymalnego doboru parametrów produkcji, a błędne rozpoznanie skutkuje nie tylko problemami z jakością produktu, ale też ze zwiększonym zużyciem energii i materiałów. W literaturze branżowej oraz normach, np. ISO dotyczących przetwórstwa tworzyw sztucznych, wyraźnie podkreśla się potrzebę rozróżniania tych układów, dlatego warto zapamiętać wizualne i funkcjonalne cechy typowego układu A, żeby unikać takich pomyłek w przyszłości.