Stopień rozdrobnienia tworzywa w młynie nożowym w największym stopniu zależy od średnicy otworów w sicie. To właśnie sito definiuje, jak drobne frakcje mogą opuścić komorę mielenia – im mniejsze otwory, tym mniejsze cząstki przechodzą dalej. Praktycznie rzecz biorąc, nawet jeśli zastosujesz dużo noży i wysoką prędkość, ale sito będzie miało duże oczka, to i tak uzyskasz grubszy granulat. W większości zakładów recyklingowych oraz przetwórni tworzyw bardzo mocno zwraca się uwagę na dobór odpowiedniego sita do konkretnych wymagań produktu końcowego, żeby uzyskać właściwą granulację lub proszek, który potem łatwiej poddaje się dalszej obróbce. Ciekawostka: czasami operatorzy eksperymentują z niestandardowymi sitami, by zoptymalizować wydajność albo lepiej dopasować się do potrzeb klienta. Moim zdaniem, wybór właściwego sita to prawdziwa sztuka, bo zbyt małe otwory mogą dramatycznie obniżyć wydajność i zwiększyć zużycie energii, a zbyt duże spowodują, że materiał będzie za gruby do dalszego przetwórstwa. Według standardów branżowych (np. wytyczne producentów młynów) zawsze zaleca się dobór sita pod konkretny rodzaj tworzywa i oczekiwany efekt końcowy – i to jest taka praktyczna rzecz, którą każdy operator powinien mieć z tyłu głowy.
Wielu osobom wydaje się, że to ilość noży – czy to stałych, czy ruchomych – albo rozmiar komory mielenia decydują o końcowym stopniu rozdrobnienia tworzywa w młynie nożowym. Takie myślenie często bierze się z intuicyjnego przekonania, że więcej ostrzy oznacza dokładniejsze cięcie, a większa lub mniejsza komora to większa kontrola nad procesem. W praktyce jednak kluczowy jest etap przesiewania przez sito, bo właśnie tam rozstrzyga się, jaka frakcja materiału wyjdzie z maszyny. Ilość noży ma duży wpływ na wydajność rozdrabniania oraz efektywność cięcia – rzeczywiście, jeżeli jest ich za mało, posuw idzie wolniej, a materiał może się nawet zakleszczać. Ale nawet najlepsza geometria i liczba noży nie pozwoli uzyskać drobniejszego granulatu, jeśli sito przepuszcza tylko duże kawałki. To samo dotyczy średnicy komory mielenia – ona raczej wpływa na całkowitą pojemność młyna i jego wydajność, ale nie na końcową granulację. Często popełnianym błędem jest też mylenie funkcji cięcia z funkcją przesiewania – operatorzy zakładają, że skoro fragmenty są kilkukrotnie cięte, to już na pewno będą wystarczająco drobne do kolejnych etapów produkcji. Niestety, bez odpowiednio dobranego sita cały ten wysiłek może pójść na marne. W dokumentacji technicznej producentów młynów zawsze podkreśla się, że sito jest elementem ostatecznej kontroli nad rozmiarem granulatu. Z mojego doświadczenia wynika, że poprawne rozumienie tego procesu dociera dopiero po kilku praktycznych próbach i analizie produktu końcowego. Warto więc zwracać uwagę na to, jak ważny jest dobór sita i nie przeceniać roli samych noży czy wielkości młyna.