Odpad z tworzyw sztucznych, który został rozdrobniony w młynie, fachowo nazywany jest przemiałem. To pojęcie pojawia się w branży naprawdę często, szczególnie w recyklingu i przetwórstwie tworzyw. Przemiał to materiał nieregularny pod względem kształtu i wielkości, powstały właśnie w wyniku mechanicznego mielenia odpadów, które pochodzą np. z produkcji, zużytych wyrobów czy z pozostałości poprodukcyjnych. Najczęściej przemiał trafia ponownie do procesu wytłaczania lub wtrysku, ale bywa też używany do produkcji mniej wymagających detali technicznych. Co ciekawe, przemiał nie jest od razu pełnowartościowym surowcem – często wymaga jeszcze oczyszczenia i przesiewania według frakcji. W praktyce, firmy recyklingowe osobno klasyfikują przemiał, regranulat i granulat – według stopnia przetworzenia i czystości. Z mojego doświadczenia wynika, że znajomość różnicy między tymi materiałami naprawdę pomaga przy kontroli jakości i doborze odpowiednich parametrów maszyn. Przemiał jest podstawą do dalszych operacji, takich jak regranulacja, która pozwala uzyskać bardziej powtarzalny i czysty materiał surowcowy. Branżowe standardy, jak choćby wytyczne Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Tworzyw, wyraźnie rozróżniają przemiał od innych form półproduktów. W codziennym zastosowaniu bardzo ważne jest, by nie mylić przemiału z regranulatem, bo mają zupełnie inne właściwości, np. wtryskiwacze ustawiają inne parametry zależnie od frakcji i czystości wsadu. Tak to wygląda od strony praktycznej.
Wielu uczniów i nawet niektórzy pracownicy produkcji potrafią pomylić pojęcia związane z recyklingiem i przetwórstwem tworzyw sztucznych, zwłaszcza gdy mowa o rodzaju materiałów powstających na różnych etapach obróbki. Granulat to surowiec podstawowy, który powstaje w wyniku granulacji, czyli procesu gdzie stopione tworzywo jest cięte na regularne kulki lub wałeczki – taki granulat trafia do maszyn jako czysty, pierwotny materiał. W praktyce, mielenie odpadów w młynie nie prowadzi do powstania granulatu, bo nie dochodzi ani do stopienia, ani do formowania równomiernych ziaren. Tłoczywo natomiast to najczęściej pojęcie związane z materiałem do procesu tłoczenia, czyli prasowania w formach pod wysokim ciśnieniem – to zupełnie osobny temat, bo tłoczywo może być proszkiem, masą plastyczną albo nawet mieszanką zbrojoną, a nie przemiałem z młyna. Regranulat z kolei powstaje dopiero po kolejnym etapie – regranulacji. Przemiał z młyna trafia do ekstrudera, gdzie zostaje stopiony, przefiltrowany i zgranulowany, a dopiero wtedy możemy mówić o regranulacie, który strukturą i wyglądem przypomina pierwotny granulat. Bardzo łatwo dać się zwieść podobieństwom nazw, ale w branży rozróżnianie tych etapów jest kluczowe, bo wpływa na jakość końcowych wyrobów i parametry procesów technologicznych. Z mojego punktu widzenia, błędne skojarzenia wynikają głównie z uproszczeń spotykanych w mediach lub wśród osób spoza działu produkcji. Naprawdę warto nauczyć się tych definicji, bo na liniach produkcyjnych i podczas kontroli jakości precyzyjne rozróżnienie przemiału, granulatu, tłoczywa i regranulatu bardzo często decyduje o powodzeniu całego procesu technologicznego.