Uniwersalny ślimak wtryskarki, zgodnie ze standardami branżowymi, faktycznie składa się z trzech stref geometrycznych: strefy podawania (transportowej), strefy uplastyczniania (sprężania) oraz strefy dozowania (plastyfikacji). Każda z nich ma swoją ściśle określoną funkcję i odpowiednią geometrię, która przekłada się bezpośrednio na efektywność procesu wtrysku. W praktyce przemysłowej ta trójstrefowa budowa ślimaka to taki złoty standard, bo pozwala na optymalne uplastycznianie różnych typów tworzyw sztucznych – od PE, przez PP, po ABS czy PA. Strefa podawania odpowiada za transport surowca w postaci granulatu; tutaj głębokość rowków ślimaka jest największa. Dalej mamy strefę sprężania, gdzie materiał jest ściskany, topiony i mieszany dzięki zmniejszającej się głębokości rowków. Na końcu strefa dozowania stabilizuje ciśnienie i temperaturę masy, zapewniając równomierne podanie materiału do formy. Moim zdaniem, zrozumienie tej budowy jest kluczowe dla każdego operatora czy serwisanta wtryskarki, bo pozwala lepiej diagnozować problemy, np. przy zapychaniu ślimaka lub zbyt niskim stopniu uplastyczniania. Często spotyka się też ślimaki specjalistyczne, ale właśnie te trzy strefy są bazą większości rozwiązań spotykanych zarówno w starszych, jak i nowoczesnych maszynach. Przy okazji, dobrą praktyką jest regularna kontrola stopnia zużycia każdej strefy ślimaka, bo nierównomierne zużycie może prowadzić do problemów z jakością wyprasek.
Wielu osobom może się wydawać, że ślimak wtryskarki ma tylko jedną strefę, bo patrząc na jego zewnętrzny kształt rzeczywiście bywa trudno dostrzec różnice. Jednak ślimak to nie jest jednolity walec – ma on precyzyjnie zaprojektowaną geometrię podzieloną na trzy podstawowe strefy, które różnią się głębokością rowków, długością i funkcją w procesie przetwarzania tworzyw. Przekonanie, że ślimak składa się z jednej strefy, wynika najczęściej z uproszczenia lub traktowania ślimaka jako elementu czysto transportującego, bez uwzględnienia procesów uplastyczniania czy sprężania materiału. Z kolei pogląd o pięciu czy nawet siedmiu strefach to raczej efekt spotkania się z nietypowymi konstrukcjami ślimaków przeznaczonych do bardzo specjalistycznych tworzyw lub procesów – tu faktycznie można znaleźć więcej wydzielonych sekcji, na przykład dodatkowe strefy mieszania, odpowietrzania czy homogenizacji, ale są to konstrukcje niestandardowe. W codziennej, typowej produkcji przetwórstwa tworzyw sztucznych stosuje się konstrukcje trójstrefowe, bo taki podział pozwala najlepiej kontrolować wszystkie kluczowe etapy procesu – transport surowca, topienie i homogenizację, a na końcu dozowanie uplastycznionego materiału pod odpowiednim ciśnieniem. Moim zdaniem dużo osób myli liczbę stref z liczbą funkcji ślimaka, a to jednak nie to samo – funkcji w praktyce jest wiele, ale geometrycznych sekcji, zgodnie z podręcznikami i dokumentacją techniczną maszyn, są właśnie trzy. Z mojego doświadczenia wynika, że znajomość tej budowy bardzo pomaga w ocenie pracy maszyny i diagnostyce usterek, bo różne problemy zaczynają się często właśnie w jednej z tych trzech stref. Przygotowując się do pracy z wtryskarką, warto dobrze zrozumieć działanie każdej z nich, zamiast opierać się na nieprecyzyjnych wyobrażeniach czy opisach spotykanych w internecie.