Czyszczenia wczesne to bardzo ważny zabieg pielęgnacyjny, który wykonuje się właśnie w uprawie, czyli w najmłodszym stadium rozwoju drzewostanu. Uprawa to okres do ok. 5–10 roku życia drzew, kiedy siewki i sadzonki są jeszcze stosunkowo niewielkie i najbardziej narażone na konkurencję ze strony chwastów, krzewów czy nawet innych drzew. Moim zdaniem, jeżeli zaniedba się wtedy czyszczenie, to można łatwo stracić cały efekt wcześniejszych prac, bo niepożądane gatunki przejmą przewagę. Czyszczenia wczesne polegają głównie na usuwaniu roślin, które hamują wzrost pożądanych gatunków drzew. Przykładowo – gdy sadzimy sosnę, a w pobliżu szybko wyrosną brzozy czy leszczyna, mogą one zagłuszyć młodą uprawę. Dlatego w praktyce leśnej czyszczenia wczesne przeprowadza się ręcznie lub mechanicznie, by zapewnić optymalne warunki świetlne i przestrzenne dla młodych drzewek. W różnych publikacjach branżowych, np. w Instrukcji Hodowli Lasu, podkreśla się, że kluczową rolą czyszczeń wczesnych jest wspieranie pożądanego składu gatunkowego i równomiernego wzrostu uprawy. Osobiście uważam, że ten zabieg jest trochę niedoceniany, bo to właśnie wtedy kształtujemy przyszły drzewostan i inwestujemy w to, co ma rosnąć przez kolejne dziesiątki lat. Jeśli ktoś myśli o praktyce leśnej poważnie, to powinien szczególnie przyłożyć się do czyszczeń właśnie w tej fazie — w uprawie.
Bardzo często można się spotkać z błędnym przekonaniem, że czyszczenia wczesne przeprowadza się w późniejszych fazach rozwoju drzewostanu, takich jak młodnik, tyczkowina czy nawet drągowina. To dość częsty błąd myślowy, bo nazwy tych faz mogą się nieco mylić, a w praktyce zabiegi pielęgnacyjne wykonywane są na różnych etapach, z różną intensywnością i innym celem. Otóż czyszczenia wczesne wykonuje się wyłącznie w uprawie, czyli w najmłodszym stadium, gdy drzewka dopiero zaczynają swój rozwój. W młodniku i tyczkowinie przeprowadza się już raczej czyszczenia późne, które mają na celu eliminację drzew niepożądanych, ale już bardziej pod kątem jakości i stabilności przyszłego drzewostanu, a nie walki z konkurencyjną roślinnością czy chwastami. W drągowinie natomiast w ogóle nie stosuje się czyszczeń, tylko inne zabiegi pielęgnacyjne, jak trzebieże. Często spotykam się z opinią, że skoro w młodniku ciągle jeszcze kształtuje się skład gatunkowy, to tam także wykonuje się czyszczenia wczesne, ale to już zupełnie inny rodzaj zabiegów, bardziej nastawiony na selekcję jakościową niż ilościową. W dobrych praktykach leśnych, zgodnie z Instrukcją Hodowli Lasu, bardzo wyraźnie rozróżnia się te etapy, co pozwala uniknąć niepotrzebnych pomyłek przy planowaniu działań w lesie. W skrócie, podstawowym błędem jest utożsamianie czyszczeń wczesnych z jakimikolwiek zabiegami pielęgnacyjnymi w późniejszych stadiach rozwojowych. Moim zdaniem, świadomość tych różnic to podstawa pracy każdego leśnika, bo tylko wtedy można skutecznie prowadzić zrównoważoną gospodarkę leśną i uzyskać pożądany efekt końcowy.