Poprawki w uprawach leśnych wykonuje się do 5 roku życia od pierwszego sadzenia, ponieważ właśnie w tym okresie sadzonki są najbardziej narażone na zamieranie i uszkodzenia. W praktyce leśnej, szczególnie na gruntach trudniejszych, część młodych roślin po prostu nie przyjmuje się albo ginie – np. przez suszę, konkurencję innych roślin, presję zwierzyny czy choroby. Leśnicy zalecają, żeby przez pierwsze pięć lat regularnie kontrolować obsadzenia i uzupełniać braki, bo wtedy młodnik ma najlepszą szansę na równomierny wzrost i prawidłowy rozwój. Jeśli zaniedba się poprawki po tym okresie, sadzonki zwykle przegrywają walkę o światło i wodę z już rozwiniętymi sąsiadami – nawet jeśli przeżyją, to nie dorównają wzrostem pozostałym drzewkom. Moim zdaniem, warto pamiętać, że 5 lat to taka granica, którą potwierdzają wytyczne Lasów Państwowych oraz podręczniki do uprawy lasu – zbyt wczesne zakończenie poprawek prowadzi do powstawania luk, a zbyt późne praktycznie nie daje już efektów. Widać to dobrze na przykładach z praktyki – młodniki, gdzie konsekwentnie przez pięć lat wykonywano poprawki, są zdecydowanie bardziej zwarte i odporne na choroby oraz wiatry. To po prostu inwestycja w przyszłość całego drzewostanu.
Często pojawia się przekonanie, że poprawki po posadzeniu uprawy wykonuje się tylko przez pierwszy lub drugi rok, bo wtedy sadzonki są najbardziej wrażliwe, ale to dość uproszczone myślenie. Owszem, pierwsze lata są kluczowe dla przyjęcia się roślin, jednak praktyka pokazuje, że zamieranie – choć rzeczywiście największe w pierwszym sezonie – potrafi rozciągać się aż do piątego roku. Właśnie dlatego standardy gospodarki leśnej w Polsce i zalecenia Lasów Państwowych mówią wyraźnie o konieczności systematycznych poprawek aż do piątego roku życia młodnika. Sugerowanie zakończenia poprawek już po jednym czy dwóch latach może prowadzić do powstawania trwałych braków w obsadzie, które skutkują słabym zwarciem drzewostanu i problemami w dalszym rozwoju. Skrajnie odległe terminy, jak np. 10 lat, nie mają już uzasadnienia – po tym czasie młodnik jest na tyle rozwinięty, że nowo dosadzane rośliny właściwie nie mają szans na przeżycie przez zacienienie i konkurencję. Z mojego doświadczenia wynika, że to właśnie nieumiejętność przewidzenia dłuższego okresu zagrożenia zamieraniem prowadzi do zaniedbania poprawek. Bywa, że ktoś patrzy optymistycznie na stan uprawy po pierwszym roku i uznaje, że temat jest zamknięty, a tymczasem kolejne lata mogą przynieść nieprzewidziane straty. Stosowanie się do pięcioletniego okresu wykonywania poprawek nie jest więc biurokratycznym wymysłem, tylko efektem wieloletnich obserwacji i doświadczeń leśników. To pozwala na uzyskanie odpowiedniej jakości, równomiernej uprawy leśnej, która będzie odporna na czynniki zewnętrzne i dobrze spełni swoje funkcje produkcyjne oraz ekologiczne. Warto trzymać się tej zasady – nawet jeśli początkowo wydaje się, że wszystko rośnie jak należy.