Kontrole występowania szkodników pierwotnych starszych drzewostanów sosnowych przeprowadza się po pierwszych silnych przymrozkach, bo wtedy najłatwiej zauważyć ślady ich obecności. Z mojego doświadczenia wynika, że mróz powoduje, iż owady, takie jak korniki czy przypłaszczki, chowają się głębiej pod korą lub już zakończyły swoją aktywność żerową, a wszelkie otwory wylotowe, mączka drzewna czy zmiany na korze są bardziej widoczne. W praktyce leśnej to naprawdę ułatwia wykrycie ognisk szkodników i szybkie podjęcie działań zaradczych. Warto wiedzieć, że w podręcznikach do ochrony lasu oraz w instrukcjach Głównego Inspektoratu Lasów Państwowych wyraźnie wskazuje się przeprowadzanie takiej kontroli właśnie w okresie zaraz po przymrozkach. To jest moment, gdy zabiegi ochronne mają największą skuteczność, a ryzyko przeoczenia szkodnika spada do minimum. Takie działanie pozwala dobrze zaplanować np. cięcia sanitarne, usuwanie zaatakowanych drzew oraz ogranicza rozprzestrzenianie się szkodników w kolejnych sezonach. Moim zdaniem, to praktyczne podejście, które po prostu się sprawdza – im dokładniej wykonamy kontrolę po przymrozkach, tym lepiej dla całego drzewostanu. Warto też pamiętać, że w tym okresie drzewa nie mają już aktywnej wegetacji, więc wszelkie zmiany na korze czy pniakach są znacznie łatwiejsze do zaobserwowania. Tak działają fachowcy w branży leśnej i naprawdę nie warto tego etapu pomijać.
Przy planowaniu kontroli występowania szkodników pierwotnych w starszych drzewostanach sosnowych często pojawia się nieporozumienie dotyczące najlepszego terminu. Wybór lata jako momentu kontroli wydaje się logiczny – w końcu wtedy wiele owadów jest aktywnych, widać ich obecność. Jednak latem część szkodników, takich jak korniki, może być trudna do wykrycia, bo żerują wewnątrz drewna, a zewnętrzne objawy jeszcze się nie pojawiły lub są słabo widoczne przez bujną roślinność. Z kolei odpowiedź sugerująca kontrolę przed opadnięciem liści wprowadza w błąd, bo sosna jest gatunkiem iglastym i nie zrzuca liści, przez co ten termin nie ma sensu z praktycznego punktu widzenia. Najbardziej mylące bywa natomiast przekonanie, że wczesna wiosna przy pokrywie śnieżnej to dobry czas na takie działania. W rzeczywistości śnieg znacznie utrudnia dostęp do pni i powierzchni gleby, przez co wykrycie otworów żerowych, trocin czy innych śladów obecności szkodników staje się praktycznie niemożliwe. W praktyce leśnej – zgodnie z wytycznymi Lasów Państwowych i leśników z doświadczeniem – okres po pierwszych silnych przymrozkach to najlepszy moment na taką kontrolę. Wtedy aktywność owadów zamiera, a oznaki ich żerowania są najlepiej widoczne, co daje szansę na wczesne wykrycie zagrożenia i podjęcie skutecznych zabiegów ochronnych. Warto unikać typowego błędu polegającego na utożsamianiu terminu kontroli z naturalną aktywnością szkodników, a raczej kierować się praktycznymi możliwościami obserwacji i skutecznością działań ochronnych, które wynikają z wieloletnich doświadczeń branży leśnej. Takie podejście pozwala lepiej chronić drzewostany sosnowe przed poważnymi stratami.