Odpowiedź 7 m jest tutaj jak najbardziej trafna, bo zgodnie z diagramem dla żurawia 600T, przy wysięgu 7 metrów maksymalny udźwig to właśnie 700 kg. To oznacza, że dopiero po przekroczeniu tego wysięgu, czyli np. przy wysięgu 8 metrów, ogranicznik udźwigu zadziała i nie pozwoli już bezpiecznie operować z ładunkiem o masie 700 kg. W praktyce to bardzo ważne, bo operatorzy muszą nie tylko znać masę ładunku, ale też sprawdzać aktualny wysięg ramienia. Moim zdaniem w codziennej pracy często przecenia się możliwości sprzętu, bo liczby na tabliczkach znamionowych są traktowane trochę „na oko”. Tymczasem producent w takich tabelach wyraźnie wskazuje ograniczenia, a ignorowanie ich to po prostu proszenie się o kłopoty – nie tylko uszkodzenie maszyny, ale przede wszystkim narażenie ludzi na niebezpieczeństwo. Dobrą praktyką branżową jest więc nie tylko śledzenie wartości z diagramu, ale też stosowanie pewnego zapasu bezpieczeństwa – w myśl norm europejskich EN 13000 i zasad BHP, które wręcz nakazują przestrzeganie takich progów. Przy dużych wysięgach sztywność ramienia spada i nawet minimalne przekroczenie udźwigu może skończyć się awarią – miałem kiedyś sytuację, że operator chciał 'na oko' podnieść coś o 100 kg cięższego i od razu wyłączył się ogranicznik. Przestrzeganie tych zasad to po prostu podstawa profesjonalizmu w branży dźwigowej.
Wybór innego wysięgu niż 7 metrów to dość częsty błąd wynikający z pobieżnej analizy tabeli udźwigu albo utożsamiania udźwigu z długością ramienia bez odniesienia do aktualnej masy ładunku. Bardzo łatwo tu o pomyłkę, bo wartości w tabeli udźwigu zmieniają się stosunkowo szybko wraz z wydłużaniem ramienia – przy żurawiach hydraulicznych każdy metr robi ogromną różnicę. Jeżeli ktoś zaznaczył 5 metrów, to prawdopodobnie skupił się tylko na tym, że tam udźwig jest znacznie większy niż 700 kg, ale nie zauważył, że ogranicznik zadziała dopiero w momencie, kiedy przekroczona zostanie dokładna wartość z tabeli – czyli nie przy 5 metrze, lecz później. Przy wysięgu 9 czy 11 metrów sytuacja wygląda odwrotnie: udźwig dopuszczalny jest już wtedy niższy niż 700 kg, więc ogranicznik bezpieczeństwa już dawno powinien uniemożliwić taki ruch. W praktyce często widzę, że operatorzy przeceniają możliwości sprzętu i myślą sobie „jeszcze trochę dam radę”, a tymczasem nowoczesne żurawie są wyposażone w bardzo precyzyjne ograniczniki momentu. To one automatycznie blokują dalszy ruch w momencie przekroczenia parametrów zadanych przez producenta – zgodnie z normami EN 13000 oraz zaleceniami Urzędu Dozoru Technicznego. To zabezpieczenie zapobiega wywrotce lub uszkodzeniu dźwignicy, ale też nie trzeba zapominać: zawsze lepiej stosować się do zaleceń z tabeli niż ryzykować życiem swoim i innych. Moim zdaniem najlepsi operatorzy potrafią nie tylko czytać diagramy, ale też przewidywać konsekwencje nawet niewielkich przekroczeń – bo w tej branży margines błędu jest naprawdę niewielki. Dobre praktyki mówią, żeby ZAWSZE upewnić się, że ładunek oraz wysięg mieszczą się w bezpiecznym zakresie, zanim zacznie się podnoszenie – a nie odwrotnie.