To właśnie pilarka akumulatorowa – na zdjęciu widać charakterystyczny plecak z dużym akumulatorem, który podłącza się do urządzenia przewodem. Takie rozwiązania coraz częściej pojawiają się w branży leśnej, a szczególnie tam, gdzie potrzebna jest mobilność i cicha praca, np. w parkach miejskich czy przy pielęgnacji zieleni w pobliżu budynków. Z mojego doświadczenia wynika, że pilarki akumulatorowe są doceniane za brak emisji spalin, mniejszy hałas i prostotę obsługi – nie trzeba mieszać paliwa, odpadają też drgania typowe dla silników spalinowych. Praktyka pokazuje, że nowoczesne akumulatory litowo-jonowe, takie jak BLi940X w plecaku, zapewniają długi czas pracy, a dzięki odpowiedniej ładowarce można je szybko wymienić w terenie. Warto pamiętać, że pilarki na akumulator to świetny wybór do prac okresowych, gdy zależy nam na komforcie i ekologii – zgodnie z aktualnymi trendami i normami dotyczącymi ochrony środowiska. Dla wielu profesjonalistów przejście na ten typ sprzętu to już standard branżowy, zwłaszcza w krajach, gdzie obostrzenia dotyczące emisji spalin i poziomu hałasu są rygorystyczne.
Na zdjęciu nie ma ani pilarki hybrydowej, ani pneumatycznej, ani hydrostatycznej – i warto zatrzymać się przy każdej z tych opcji, by lepiej je zrozumieć. Pilarki hybrydowe, choć brzmią nowocześnie, to w praktyce praktycznie nie występują w branży leśnej – łączone systemy zasilania są domeną dużych maszyn przemysłowych, a nie narzędzi ręcznych. Pneumatyczne napędy natomiast stosuje się rzadko, głównie w specjalistycznych narzędziach warsztatowych, gdzie dostęp do sprężonego powietrza jest prosty i opłacalny – zupełnie nie sprawdzają się w terenie i nie mają zastosowania w pilarkach do cięcia drewna. Hydrostatyczne układy z kolei spotyka się wyłącznie w dużych maszynach, np. w kombajnach leśnych czy koparkach, gdzie siła hydrauliki jest niezbędna do obsługi ciężkich podzespołów. Wybierając którąś z tych odpowiedzi, łatwo kierować się intuicją związaną z nazwą lub modą na nowoczesne technologie, jednak w przypadku pilarek ręcznych dominują tradycyjne rozwiązania: spalinowe, elektryczne (sieciowe) i coraz częściej akumulatorowe. Moim zdaniem, podstawowy błąd to nieodróżnianie, jakie źródła zasilania faktycznie mają sens w małych narzędziach, zwłaszcza tam, gdzie liczy się mobilność, wygoda i ekologia. Akumulatorowe pilarki to obecnie kierunek rozwoju branży, co potwierdzają również normy i standardy bezpieczeństwa oraz ochrony środowiska – i właśnie takie rozwiązanie pokazano na zdjęciu.