Nadzór bezpośredni przy pracach szczególnie niebezpiecznych, takich jak usuwanie złomów i wywrotów, to absolutna podstawa bezpieczeństwa w branży leśnej. Złomy i wywroty to drzewa uszkodzone – najczęściej przez wiatr, śnieg czy burze – które utraciły stabilność i często opierają się o inne drzewa albo są zawieszone. To właśnie one stwarzają największe zagrożenie podczas usuwania, bo mogą nagle zmienić pozycję, spaść albo się przewrócić, nie dając operatorowi czasu na reakcję. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet osoby z dużym stażem potrafią przecenić swoje umiejętności podczas takich prac. Zgodnie ze standardami BHP oraz instrukcją bezpieczeństwa prac leśnych, usuwanie złomów i wywrotów wymaga nie tylko użycia specjalistycznych technik ścinkowych, ale i stałej obecności nadzorcy, który jest w stanie natychmiast zareagować, jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli. W praktyce oznacza to, że brygadzista albo osoba z odpowiednim doświadczeniem przez cały czas obserwuje przebieg pracy, instruuje, a w razie potrzeby przerywa działania. Taki nadzór nie tylko zmniejsza ryzyko wypadków, ale też umożliwia szybkie wdrożenie procedur ratunkowych, jeśli coś pójdzie nie tak. Warto pamiętać, że nawet z pozoru banalne operacje przy złomach mogą błyskawicznie zamienić się w sytuację krytyczną i dlatego branża tak rygorystycznie podchodzi do wymagań w tym zakresie.
W branży leśnej bardzo łatwo popaść w przekonanie, że każda trudniejsza czy mniej typowa praca wymaga tego samego poziomu nadzoru. Często spotykam się z opinią, że np. ścinka drzew grubych lub tych w sąsiedztwie upraw powinna być traktowana na równi z usuwaniem złomów i wywrotów. Jednak w rzeczywistości jest to uproszczenie. Prace przy grubych drzewach rzeczywiście wymagają doświadczenia oraz zachowania szczególnej ostrożności, jednak obecność nadzoru bezpośredniego nie jest zawsze obligatoryjna według przepisów BHP – kluczowa jest tu odpowiednia kwalifikacja operatora i stosowanie się do wypracowanych procedur. Podobnie jest z drzewami znajdującymi się przy uprawach i młodnikach – główny problem stanowi tu ryzyko uszkodzenia sąsiednich roślin, ale nie samo zagrożenie życia pracownika wynikające z niestabilności drzewa. Z kolei ścinka drzew silnie pochylonych jest rzeczywiście trudna i wymaga zaawansowanych technik, ale nie każda z tych sytuacji podchodzi pod kategorię 'szczególnie niebezpiecznych', gdzie wymóg nadzoru bezpośredniego jest nie do obejścia. Typowym błędem myślowym jest utożsamianie trudności technicznej pracy z jej niebezpieczeństwem dla życia i zdrowia w rozumieniu przepisów. Usuwanie złomów i wywrotów wyróżnia się tym, że drzewa te są niestabilne, nieprzewidywalne i mogą nagle zmienić położenie, co czyni z nich realne zagrożenie dla każdego, kto próbuje je usunąć. Dlatego tylko takie prace zawsze wymagają bezpośredniego nadzoru. To właśnie precyzyjne rozróżnienie zagrożeń i ich źródeł jest podstawą dobrego zarządzania bezpieczeństwem w lesie – i to one leżą u podstaw odpowiednich regulacji oraz dobrych praktyk.