Nasiona dębu, czyli żołędzie, zbiera się właśnie w październiku i to jest zgodne z biologią tego gatunku. Dęby na terenie Polski dojrzewają mniej więcej od września, ale największy wysyp zdrowych, dojrzałych żołędzi przypada właśnie na październik. W branży leśnej jest to standardowa praktyka, bo wtedy nasiona są najbardziej dorodne i mają największą zdolność kiełkowania. Co ciekawe, jeśli ktoś zbierałby żołędzie wcześniej – powiedzmy w sierpniu – to w większości przypadków byłyby one niedojrzałe, małe albo już uszkodzone przez szkodniki. Z mojego doświadczenia wynika, że zbiory październikowe pozwalają uzyskać nasiona o najlepszych parametrach, które potem bardzo dobrze sprawdzają się w szkółkach leśnych przy produkcji sadzonek. Dodatkowo, w tym czasie łatwiej jest oddzielić zdrowe żołędzie od tych uszkodzonych przez owady czy grzyby. Warto też wiedzieć, że profesjonalni leśnicy korzystają z kalendarzy fenologicznych, żeby nie przegapić optymalnego terminu zbioru – to pozwala na lepsze planowanie prac oraz zwiększa efektywność nasiennictwa. No i jeszcze taka uwaga: nasiona zebrane za późno, po przymrozkach, tracą na jakości, więc trzeba wyczuć ten moment właśnie w październiku. Moim zdaniem to jedna z takich podstawowych rzeczy, które warto mieć w małym palcu, gdy ktoś myśli o praktycznej pracy w leśnictwie.
Dość często spotykam się z tym, że ktoś wybiera styczeń albo maj jako okres zbioru nasion dębu, ale wynika to zazwyczaj z mylenia fenologii drzewa z innymi pracami leśnymi lub ogólną niewiedzą na temat cyklu rozwojowego dębu. Styczeń w Polsce to pełnia zimy – drzewa są w stanie spoczynku, a żołędzie już dawno opadły i w większości przypadków rozłożyły się albo zostały zjedzone przez zwierzęta. Zbieranie nasion w styczniu nie ma sensu praktycznego, bo nawet jeśli znajdziemy jakieś żołędzie, to najpewniej będą one uszkodzone przez mróz czy gryzonie, przez co ich wartość siewna będzie praktycznie zerowa. Maj to z kolei czas kwitnienia dębu, czyli pojawiają się kwiaty, ale do żołędzi jeszcze daleko. W maju żołędzie dopiero zaczynają się tworzyć, nawet nie są widoczne gołym okiem, więc w tym okresie żaden doświadczony leśnik nie organizuje zbiorów. Sierpień może wydawać się trafny, bo to końcówka lata i początek zbioru niektórych nasion, ale w przypadku dębu żołędzie są jeszcze zupełnie niedojrzałe, niewykształcone w pełni, często zielone i podatne na choroby. Typowym błędem jest przekładanie okresów zbioru z innych gatunków drzew liściastych na dąb – ale każdy gatunek ma swój własny, ściśle określony kalendarz fenologiczny. Dobrą praktyką w leśnictwie jest obserwacja dojrzałości nasion oraz korzystanie z danych z poprzednich lat, które gromadzone są w nadleśnictwach. Zbiory w nieodpowiednim terminie skutkują niską jakością materiału siewnego, co przekłada się bezpośrednio na niższą skuteczność odnawiania drzewostanów. Żeby skutecznie prowadzić prace nasienne, trzeba znać precyzyjnie cykl życiowy każdego gatunku i bazować na sprawdzonych metodach, a nie domysłach czy ogólnikach.