Odłączenie zasilania to absolutna podstawa podczas pracy z każdym urządzeniem elektrycznym w przypadku awarii, a szczególnie tak niebezpiecznym jak pilarka. Przede wszystkim chodzi tu o bezpieczeństwo – zarówno swoje, jak i innych w pobliżu. Standardy BHP i instrukcje obsługi praktycznie każdej maszyny elektrycznej zaczynają się od tej właśnie czynności. Moim zdaniem, nawet jeśli masz już lat praktyki i wydaje Ci się, że wszystko ogarniesz, to i tak najpierw trzeba wyciągnąć wtyczkę z kontaktu lub wyłączyć zasilanie na rozdzielni. Często zdarzają się przypadki, gdy ktoś próbuje diagnozować usterkę na włączonym sprzęcie, co może skończyć się porażeniem prądem czy urazem mechanicznym, np. jeśli silnik nagle ruszy po chwilowej przerwie. To nie tylko kwestia przepisów, ale zwykłej ostrożności. W pracy na warsztacie miałem okazję widzieć, jak ktoś zignorował tę zasadę – niestety skończyło się to uszkodzeniem ręki. Tak że nawet jeśli chcesz od razu sprawdzać szczotki, uzwojenia czy rozbierać obudowę, zacznij od odcięcia zasilania. Warto pamiętać, że nawet elementy wydające się martwe mogą być pod napięciem, zwłaszcza jeśli jest gdzieś awaria w przewodach. To jest po prostu zdrowy rozsądek i jeden z kluczowych nawyków każdego dobrego elektryka czy mechanika urządzeń.
Przy awarii silnika w pilarce można spotkać się z różnymi pomysłami na szybkie rozwiązanie problemu, ale niestety wiele z nich wynika z braku znajomości podstawowych zasad bezpieczeństwa oraz niewłaściwego rozumienia budowy i działania silników elektrycznych. Zmiana ustawienia wirnika brzmi dość egzotycznie – wirnik to element silnika, którego położenie nie wpływa na to, czy silnik nagle przestaje działać w normalnych warunkach, a w praktyce dostęp do niego bywa utrudniony. Próbując coś na siłę kręcić czy przestawiać, można tylko pogorszyć sprawę, a nawet uszkodzić kolejne elementy. Nawijanie drutów miedzianych na uzwojenie to już wyższa szkoła jazdy – ten etap wykonuje się wyłącznie w wyspecjalizowanych serwisach, po demontażu i dokładnej diagnostyce. Prawie nikt w warunkach warsztatowych czy na budowie nie podejmuje się takich napraw, bo wymaga to precyzji, specjalistycznych narzędzi i wiedzy o liczbie zwojów oraz parametrach technicznych uzwojeń. Z kolei sprawdzanie długości szczotek węglowych jest ważnym elementem serwisowania silników komutatorowych, ale tę czynność wykonuje się dopiero po odłączeniu urządzenia od prądu – w żadnym wypadku nie jest to pierwszy krok. Wielu początkujących popełnia błąd, sądząc, że można pominąć zabezpieczenie elektryczne i od razu szukać przyczyn awarii wewnątrz obudowy. To myślenie wywodzi się raczej z braku praktyki lub presji czasu na budowie, co niestety często kończy się niebezpiecznymi incydentami. Najpierw zawsze należy zadbać o bezpieczeństwo i odłączyć zasilanie – tak zalecają wszystkie instrukcje i normy branżowe, np. PN-EN 50110-1 dotycząca eksploatacji urządzeń elektroenergetycznych. Nie warto ryzykować zdrowiem lub życiem tylko po to, by szybciej zdiagnozować usterkę.