Prawidłowa odpowiedź odnosi się do jednej z podstawowych zasad bezpiecznej pracy z żurawiami, czyli do prawidłowego rozstawiania podpór dźwigu przed rozpoczęciem załadunku czy rozładunku drewna. Bez tego elementu ryzyko przewrócenia się maszyny albo nagłego przechyłu jest ogromne – nie ma co ukrywać, to jest podstawa nie tylko ze względów BHP, ale i zdrowego rozsądku. Chodzi o to, żeby ciężar ładunku rozkładał się równomiernie i nie powodował przeciążeń konstrukcji pojazdu czy dźwigu. Spotkałem się z sytuacjami, gdzie ktoś próbował „na chwilę” podnieść coś bez rozstawionych podpór – zawsze kończyło się to nerwowymi reakcjami i na szczęście tylko na strachu. Podpory pełnią funkcję stabilizującą, dzięki nim cała masa jest przenoszona na podłoże, a nie tylko na opony czy ramę pojazdu. Tak samo jest ujęte w instrukcjach obsługi żurawi i wytycznych UDT. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet jeśli teren wydaje się równy, nie można tego kroku pomijać. W praktyce stosowanie podpór to nie jest żadna fanaberia, tylko obowiązek wynikający z przepisów i logiczna potrzeba. Poza tym, rozstawienie podpór nie zajmuje dużo czasu, a daje naprawdę duży komfort pracy i świadomość, że wszystko pozostaje pod kontrolą. W branży leśnej, gdzie podłoża bywają miękkie albo nierówne, to wręcz podwójnie ważne – zawsze warto mieć podkładki pod podpory, żeby nie zapadły się w ziemię.
W praktyce leśnej i transportowej wciąż spotykam się z różnymi wyobrażeniami na temat organizacji pracy żurawiem podczas załadunku drewna, ale niestety wiele z nich nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistych standardach bezpieczeństwa. Na przykład zgłaszanie miejsca prac do UDT – to nie jest wymagane przy każdej operacji załadunku i rozładunku żurawiem na składzie drzewnym czy w terenie. UDT nadzoruje żurawie jako urządzenia techniczne, ale nie wymaga każdorazowego zgłaszania każdej pracy, co byłoby zupełnie niepraktyczne i nieefektywne. Praca tylko przy świetle dziennym też nie jest warunkiem koniecznym – owszem, dobra widoczność to podstawa, ale dzisiejsze standardy dopuszczają prace nocne, pod warunkiem zapewnienia właściwego oświetlenia strefy roboczej. W rzeczywistości w wielu składach czy na placach budowy używa się mocnych lamp roboczych oraz reflektorów, więc ograniczanie się do światła dziennego nie ma sensu i nie jest wymagane przepisami. Natomiast kwestia używania kasku ochronnego tylko podczas kontroli to ewidentne nieporozumienie – kask jest wymagany zawsze tam, gdzie istnieje ryzyko upadku przedmiotów lub uderzenia, zwłaszcza podczas obsługi maszyn dźwigowych. W praktyce oznacza to, że kask trzeba mieć na głowie bez względu na to, czy ktoś tylko patrzy na sprzęt, czy wykonuje czynności robocze. Typowym błędem myślowym jest tu przekonanie, że pewne środki ochrony osobistej stosujemy wybiórczo – tymczasem przepisy i dobre praktyki nakładają obowiązek używania ich podczas całej pracy w strefie zagrożenia. Niestety, przyjęcie takich uproszczonych założeń prowadzi do niepotrzebnych wypadków i nieporozumień. Podsumowując, kluczowa pozostaje stabilizacja żurawia przez rozstawienie podpór, bo to właśnie ten element minimalizuje ryzyko wywrotki i zdecydowanie wpływa na bezpieczeństwo całej operacji, a pozostałe odpowiedzi nie odnoszą się do rzeczywistych wymagań lub są tylko częściowo powiązane z bezpieczeństwem pracy.