Odpowiedź 12 dni jest jak najbardziej trafiona, bo wynika bezpośrednio z prostych wyliczeń na podstawie danych zawartych w opisie taksacyjnym. Mamy powierzchnię drzewostanu równą 3,00 ha i zasobność 400 m³/ha, co daje łączną masę drewna do zrywki: 3 × 400 = 1200 m³. Standardowa wydajność forwardera wynosi 100 m³/dzień, więc całe zadanie zrywkowe zajmie 1200 / 100 = 12 dni. W praktyce takie obliczenia są codziennością dla operatorów oraz planistów leśnych – pozwalają szybko oszacować, ile czasu i ludzi potrzeba do wykonania danej operacji. Z mojego doświadczenia, dokładne oszacowanie wydajności pozwala unikać nieporozumień z odbiorcami drewna oraz lepiej rozłożyć harmonogramy pracy na większe powierzchnie zrębowe. Przy projektowaniu prac zrywkowych, zawsze bierzemy pod uwagę zarówno potencjał maszyn, jak i realia terenowe, ale bazowanie na takiej metodyce to absolutna podstawa i dobra praktyka w branży leśnej. Warto też pamiętać, że rzeczywista wydajność może się różnić ze względu na specyfikę terenu czy warunki pogodowe, jednak kalkulacja oparta o opis taksacyjny i normy maszynowe to klucz do racjonalnego planowania robót leśnych.
Dobranie innej liczby dni niż 12 zazwyczaj wynika z niedokładnej analizy danych wejściowych lub pomylenia logicznej kolejności obliczeń. W przedstawionym opisie taksacyjnym wyraźnie wskazano, że powierzchnia drzewostanu wynosi 3,00 ha, a zasobność to 400 m³/ha. Pomnożenie tych wartości daje łączną masę drewna do pozyskania: 3 × 400 = 1200 m³. To bardzo typowy schemat szacowania w leśnictwie i nie ma tu miejsca na zbytnią dowolność interpretacji. Częstym błędem jest nieuwzględnienie, że wydajność forwardera odnosi się do całkowitej ilości drewna w m³ na dzień, a nie na hektar czy dla innej jednostki powierzchni. Ktoś, kto wskazuje np. 10 lub 6 dni, prawdopodobnie przeliczył tylko dla części powierzchni lub źle zinterpretował wydajność maszyny, być może myśląc o normie dla innej jednostki czasu czy powierzchni. Odpowiedź 4 dni sugeruje już bardzo poważne niedoszacowanie zakresu prac i może wynikać z pominięcia poprawnego pomnożenia powierzchni przez zasobność lub błędnego założenia, że forwarder pracuje szybciej niż podano. W planowaniu operacji leśnych takie błędy mogą skutkować opóźnieniami, brakiem zasobów lub nawet przekroczeniem budżetu. W branży leśnej zawsze trzeba odnosić się do aktualnych danych i korzystać z jasnych norm branżowych, gdzie wydajność maszyn określana jest na podstawie wieloletnich badań i doświadczeń praktycznych. Moim zdaniem warto zawsze krok po kroku rozpisać całe działanie, żeby uniknąć podobnych pomyłek, szczególnie przy pracy z większymi powierzchniami lub bardziej złożonymi zadaniami.