Prawidłowa odpowiedź dotyczy tego, że zbiór nasion z drzew stojących musi być prowadzony pod stałym nadzorem. To w sumie całkiem logiczne, bo przecież chodzi nie tylko o ilość, ale głównie o jakość pozyskiwanego materiału leśnego. Bez ciągłej kontroli łatwo o pomyłki – ktoś może zebrać nasiona z niewłaściwych drzew albo w nieodpowiedniej fazie dojrzałości, co potem wpływa na sukces całej uprawy. Praktyka w leśnictwie pokazuje, że nawet drobiazgi, takie jak sposób zbierania czy właściwe oznaczenie partii nasion, mają ogromne znaczenie na późniejsze kiełkowanie czy zdrowotność sadzonek. Moim zdaniem, właśnie ten stały nadzór specjalisty (np. leśniczego lub kwalifikowanego pracownika) to nie tylko wymóg formalny, ale przede wszystkim gwarancja, że cały proces przebiega zgodnie z normami. W branży stosuje się nawet specjalne protokoły dokumentowania zbioru – kto, kiedy, gdzie i jak. Wymagają tego zarówno krajowe przepisy, jak i rekomendacje Instytutu Badawczego Leśnictwa. Osobiście uważam, że wątpliwości nie ma – nadzór to podstawa profesjonalnej gospodarki leśnej i to się sprawdza w praktyce.
Jeśli chodzi o zbiór nasion z drzew stojących, nietrudno natrafić na błędne wyobrażenia wynikające z uproszczonego rozumienia procedur leśnych. Na przykład nie jest wymagane, aby zbiór mógł się odbywać wyłącznie za zgodą regionalnej dyrekcji lasów państwowych (RDLP). Oczywiście, RDLP sprawuje nadzór nad gospodarką leśną, ale same konkretne czynności zbioru – zwłaszcza w jednostkach już wyznaczonych do tego celu – nie muszą za każdym razem być poprzedzane odrębną zgodą z dyrekcji. Często wystarcza zatwierdzenie przez nadleśnictwo i działanie według zatwierdzonych planów. Z kolei temperatura poniżej -10°C wcale nie jest wymogiem, a wręcz przeciwnie – zbyt niskie temperatury mogą utrudnić zbiór, prowadząc do uszkodzeń zarówno nasion, jak i sprzętu. W praktyce leśnej optymalny termin zbioru dobiera się raczej do dojrzałości nasion niż do ekstremalnych warunków pogodowych. Jeśli chodzi o zdolność kiełkowania na poziomie 100%, to jest to właściwie nierealne – nawet najlepszy materiał nasienny rzadko kiedy osiąga takie parametry, a leśnicy akceptują znacznie niższe wartości, kierując się normami jakości materiału siewnego. Częsty błąd wynika z mylenia teoretycznych ideałów z praktycznymi wymaganiami ustawowymi i branżowymi. Istotą całego procesu jest stały nadzór, który pozwala reagować na potencjalne problemy i zapewnia, że cały zbiór przebiegnie zgodnie z dobrymi praktykami, co jest kluczem do sukcesu w hodowli lasu. Z mojego doświadczenia wynika, że właśnie brak nadzoru najczęściej prowadzi do poważnych problemów w dalszym etapie produkcji sadzonek.