Toaleta całego ciała pod prysznicem dla 70-letniej, sprawnej ruchowo pacjentki po zabiegu operacyjnym w obrębie jamy brzusznej to rozwiązanie zgodne z aktualnymi zaleceniami pielęgniarskimi i ogólnie przyjętymi standardami opieki pooperacyjnej. Najważniejsze tutaj jest umożliwienie osobie starszej samodzielności przy zachowaniu bezpieczeństwa i higieny. Prysznic jest zdecydowanie bardziej higieniczny niż kąpiel w wannie, bo zmywa z ciała wszelkie drobnoustroje i pozostałości wydzielin, a równocześnie minimalizuje ryzyko infekcji rany pooperacyjnej. Z własnej praktyki widzę, że osoby po operacji brzucha lepiej tolerują prysznic – mniej obciążają operowaną okolicę, łatwiej kontrolować temperaturę wody i czas trwania zabiegu higienicznego. Ważne, żeby zabezpieczyć ranę (np. plastrem wodoodpornym), mieć w zasięgu ręki wszystkie środki higieniczne i pomoc w razie potrzeby. W branży uznaje się, że jeśli pacjent nie ma powikłań pooperacyjnych, jest stabilny i sprawny, nie ma powodu, by unikać prysznica – wręcz przeciwnie, szybki powrót do normalnych czynności sprzyja rekonwalescencji i poprawia samopoczucie. Takie podejście wzmacnia poczucie samodzielności u podopiecznych, co nie jest bez znaczenia dla ich psychiki i motywacji do walki o zdrowie.
Wybór miejsca i sposobu wykonywania toalety ciała u osoby po operacji w obrębie jamy brzusznej powinien być dostosowany do ogólnego stanu pacjenta, jego samodzielności i ryzyka powikłań. Propozycja mycia w łóżku często wynika z przekonania, że każda osoba po operacji powinna unikać pionizacji – to błąd. Leżenie w łóżku zbyt długo może prowadzić do powikłań takich jak odleżyny, zapalenie płuc czy nawet zatorowość. Jeśli pacjentka jest sprawna, lepiej mobilizować ją jak najszybciej. Kąpiel w wannie, choć wydaje się wygodna, w praktyce niesie spore ryzyko – trudno ochronić ranę przed zamoczeniem, a wejście i wyjście z wanny to spore wyzwanie dla starszej, nawet sprawnej osoby. W dodatku pozostawanie w ciepłej wodzie przez dłuższy czas może sprzyjać nasiąkaniu opatrunku i zwiększa niebezpieczeństwo poślizgnięcia się. Mycie na krzesełku, mimo że bywa wykorzystywane w opiece nad osobami o ograniczonej mobilności, nie jest optymalnym wyborem dla pacjentów w pełni sprawnych ruchowo — ogranicza ich samodzielność i może niepotrzebnie sugerować osłabienie, którego tu nie ma. Z mojego punktu widzenia, takie decyzje wynikają czasem z nadmiernej ostrożności lub nieznajomości aktualnych zaleceń. Współczesna opieka pooperacyjna idzie w kierunku szybkiej pionizacji i przywracania normalnych aktywności, gdy nie ma przeciwwskazań, bo to skraca rekonwalescencję i poprawia komfort psychiczny. Warto być na bieżąco z nowościami w branży i nie bać się zachęcać pacjentów do samodzielności, oczywiście z zapewnieniem im bezpieczeństwa i wsparcia.