Drabinka przyłóżkowa to naprawdę świetny i prosty sprzęt pomocniczy, który znacząco zwiększa samodzielność osoby leżącej. Montuje się ją najczęściej do ramy łóżka lub bezpośrednio do ściany przy łóżku, a jej szczeble umożliwiają pacjentowi chwytanie i podciągnięcie się podczas zmiany pozycji ciała, na przykład do samodzielnego siadania. W praktyce — i tu bazuję na swoim doświadczeniu — drabinka działa trochę jak mini-drabinka alpinistyczna, tylko pozioma. Po prostu osoba chora łapie się kolejnych szczebli i stopniowo podciąga tułów, oszczędzając przy tym siły i nie obciążając zbytnio mięśni brzucha czy pleców. W opiece długoterminowej i rehabilitacji to rozwiązanie prawie podstawowe, bo ogranicza konieczność proszenia o pomoc personelu lub rodziny, a to zawsze działa na korzyść poczucia godności i niezależności chorego. Drabinki przyłóżkowe są zalecane m.in. przez Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie w opiece nad osobami z ograniczoną mobilnością. Dobrze zaprojektowana drabinka stabilizuje się bez ryzyka przesunięcia, a jej montaż nie jest ani trudny, ani czasochłonny, co też ma spore znaczenie w praktyce domowej opieki. Czasami nawet zaskakuje, jak niewielka inwestycja w taki prosty sprzęt potrafi poprawić komfort i bezpieczeństwo pacjenta.
W przypadku ułatwiania osobie leżącej samodzielnego siadania w łóżku często pojawiają się błędne skojarzenia z innym sprzętem pomocniczym. Łatwoślizg to narzędzie stosowane głównie przy przesiadaniu lub przesuwaniu osoby leżącej po powierzchni łóżka czy wózka – umożliwia łatwiejszy poślizg, ale nie daje żadnego wsparcia przy samodzielnym podciąganiu tułowia do pozycji siedzącej. Często zdarza się, że łatwoślizg jest mylony z rozwiązaniami do ćwiczeń samodzielności, jednak tu jego funkcja jest zgoła inna, bardziej „bierna” niż „aktywna”. Stolik nałóżkowy natomiast to raczej element ułatwiający przyjmowanie posiłków, czytanie lub wykonywanie czynności wymagających podparcia, ale absolutnie nie wspiera on procesu siadania czy podciągania się w łóżku. Czasami spotykam się z przekonaniem, że wystarczy dobrze ustawiony stolik, by osoba chora mogła się podciągnąć, ale w praktyce to nierealne i może być wręcz niebezpieczne – stolik nie jest przystosowany do przenoszenia ciężaru ciała i może się przewrócić. Podpórka pod stopy również nie jest przeznaczona do tego celu; jej główna rola to stabilizacja kończyn dolnych, zmniejszenie ryzyka powstawania odleżyn czy poprawa komfortu w pozycji leżącej. Często myli się ją z elementem wspierającym ruch, ale to raczej bierne wsparcie komfortu niż realna pomoc w siadaniu. W sumie, moim zdaniem, kluczową umiejętnością w opiece jest właściwe rozróżnianie funkcji sprzętów i świadomość, że tylko odpowiednio dobrane narzędzie – jak właśnie drabinka przyłóżkowa – realnie poprawia samodzielność chorego w konkretnej sytuacji.