Odpowiedź jest trafiona, bo właśnie na zachowaniu ruchu w stawach, poprawie koordynacji i funkcji stawów skupia się nowoczesna rehabilitacja osób starszych z reumatoidalnym zapaleniem stawów (RZS). Takie podejście pozwala jak najdłużej utrzymać samodzielność, spowolnić postęp choroby i zapobiegać wtórnym powikłaniom jak przykurcze czy zaniki mięśniowe. W praktyce rehabilitanci wdrażają ćwiczenia ruchowe dostosowane do możliwości pacjenta – np. delikatne mobilizacje, ćwiczenia czynne w odciążeniu, trening równowagi czy rozciąganie. Bardzo dobrze sprawdzają się też ćwiczenia w wodzie, bo odciążają stawy, a jednocześnie wymuszają pracę różnych grup mięśniowych i poprawę koordynacji. Ważne jest również, aby pacjent nauczył się prawidłowego wykonywania codziennych czynności, np. wstawania z łóżka, ubierania, czy korzystania z pomocy ortopedycznych – to wszystko podnosi jakość życia. Z mojego doświadczenia wynika, że to właśnie kompleksowe podejście daje najlepsze efekty i pozwala osobie starszej „zachować sprawność mimo choroby”. Warto pamiętać, że według zaleceń Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego rehabilitacja powinna być prowadzona regularnie i indywidualnie dostosowana do każdego przypadku, bo każdy przebieg RZS jest inny.
Wybór odpowiedzi opartych jedynie na ograniczeniu bólu, stanu zapalnego czy na samym relaksie i poprawie postawy niestety nie oddaje pełnego celu rehabilitacji osób starszych z reumatoidalnym zapaleniem stawów. Oczywiście, zmniejszanie bólu oraz opanowanie stanu zapalnego są ważne i stanowią część procesu leczenia, ale to nie wystarczy, by utrzymać długotrwałą sprawność. W praktyce bardzo często spotyka się myślenie, że skoro boli, to najlepiej po prostu zrobić wszystko, by ten ból wyeliminować, a ruch odłożyć na później. To typowy błąd, bo unikanie aktywności prowadzi do szybkiego pogorszenia ruchomości stawów, zaniku mięśni i utraty niezależności. Sama relaksacja, choć pomaga w redukcji napięcia mięśniowego, nie zapobiega powstawaniu przykurczów i zmian destrukcyjnych w stawach. Podobnie poprawa postawy czy ogólne wzmocnienie organizmu nie rozwiążą podstawowego problemu utraty funkcji stawów, jeśli nie skupimy się na ćwiczeniach ukierunkowanych na te konkretne miejsca. W standardach postępowania podkreśla się, że najważniejszy jest trening ruchomości i czynności dnia codziennego – bez tego pacjent traci sprawność z każdym miesiącem choroby. Moim zdaniem, często zapomina się też o tym, że RZS to schorzenie przewlekłe i bez systematycznego dbania o ruch w stawie nawet najlepiej dobrane leki nie zapewnią samodzielności. Stąd tak fundamentalne znaczenie mają działania nastawione na zachowanie ruchu i funkcjonalności, a nie tylko łagodzenie objawów. To właśnie pozwala pacjentom starszym jak najdłużej żyć aktywnie i bez zależności od otoczenia.