Wybór onkologa jako lekarza, do którego nie jest potrzebne skierowanie, jest zgodny z aktualnymi przepisami w polskim systemie opieki zdrowotnej. Wynika to z faktu, że onkologia jest dziedziną, gdzie czas odgrywa kluczową rolę – szybki dostęp do specjalisty może zdecydować o skuteczności leczenia nowotworów. Moim zdaniem to bardzo dobre rozwiązanie, bo przecież pacjenci z podejrzeniem nowotworu nie powinni tracić czasu na dodatkowe formalności w przychodni POZ. W praktyce oznacza to, że jeśli ktoś ma wyniki badań sugerujące proces nowotworowy albo niepokojące objawy, może zgłosić się bezpośrednio do poradni onkologicznej. Dotyczy to zarówno osób dorosłych, jak i dzieci. Standardy stosowane w innych krajach UE też często przewidują uproszczony dostęp do onkologów. Oczywiście, dla większości pozostałych specjalistów nadal trzeba mieć skierowanie – chodzi o to, żeby lekarz POZ wstępnie ocenił sytuację i zadbał o właściwe pokierowanie dalszą diagnostyką. Warto wiedzieć, że podobnie bez skierowania można też umówić się np. do ginekologa, psychiatry czy dentysty, ale pytanie dotyczyło stricte wymienionych specjalizacji. Dobrą praktyką jest zawsze sprawdzenie aktualnych przepisów NFZ, bo lista specjalistów zwolnionych z wymogu skierowania może się zmieniać. Takie zasady naprawdę ułatwiają szybkie rozpoczęcie leczenia w poważnych przypadkach.
Z punktu widzenia organizacji polskiej opieki zdrowotnej skierowanie do większości specjalistów jest niezbędne. Bardzo często spotykam się z przekonaniem, że do okulisty, laryngologa czy dermatologa można zapisać się bezpośrednio, jednak to już od dawna nie jest obowiązującą praktyką w NFZ. Przepisy jasno mówią – jeśli chcesz skorzystać z porady okulisty, laryngologa czy dermatologa na fundusz, musisz mieć skierowanie od lekarza rodzinnego lub innego uprawnionego lekarza POZ. Ten krok ma sens, bo pozwala lekarzowi POZ ocenić, czy konsultacja u specjalisty rzeczywiście jest potrzebna, a często sam może rozwiązać prostsze problemy zdrowotne. Warto pamiętać, że skierowanie nie jest wymagane tylko w określonych przypadkach i dotyczy konkretnych specjalizacji, takich jak onkolog, psychiatra, ginekolog, dentysta czy wenerolog. To wynika z priorytetu, jakim jest szybka diagnostyka poważnych schorzeń – np. nowotworów – gdzie czas gra ogromną rolę. Typowym błędem jest myślenie, że skoro okulista czy dermatolog są często odwiedzani, to dostęp do nich jest prostszy, ale to po prostu mylne założenie bazujące na dawnych zasadach lub prywatnych praktykach, gdzie rzeczywiście skierowanie nie jest wymagane. Z mojego doświadczenia wynika, że nieznajomość aktualnych regulacji NFZ często prowadzi do niepotrzebnych rozczarowań w rejestracji. Zawsze warto przed wizytą sprawdzić, czy na pewno nie wymaga się skierowania, bo sytuacja w publicznej służbie zdrowia wygląda inaczej niż w prywatnych gabinetach, gdzie zasady są zupełnie inne. Dobrą praktyką jest śledzenie komunikatów NFZ i konsultowanie się z lekarzem pierwszego kontaktu, który może udzielić jasnej informacji o obowiązujących procedurach.