Uniesienie kończyny i uciśnięcie miejsca krwawienia to absolutna podstawa skutecznej pierwszej pomocy przy silnych krwotokach z kończyn. Ta metoda jest rekomendowana zarówno przez Europejską Radę Resuscytacji, jak i Polskie Towarzystwo Medycyny Ratunkowej, bo działa szybko, jest łatwa do wykonania i przede wszystkim nie wymaga żadnego sprzętu. Ucisk bezpośrednio na ranę od razu ogranicza wypływ krwi, bo zamyka uszkodzone naczynia. Uniesienie kończyny powyżej poziomu serca dodatkowo zmniejsza ciśnienie hydrostatyczne, więc krew nie "pcha się" tak mocno do rany. Tyle w teorii, ale z praktyki mogę powiedzieć, że czasami ludzie boją się dotknąć rany, a właśnie odważne przyciśnięcie gazika, chusty czy nawet czystej szmatki może uratować życie zanim przyjedzie pogotowie. Często widywany błąd to zakładanie od razu opaski uciskowej, ale to rozwiązanie zarezerwowane raczej dla amputacji lub sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, np. na polu walki. W codziennych wypadkach, na ulicy czy w pracy, zawsze lepiej zacząć od ucisku i uniesienia kończyny – to jest szybkie, bezpieczne i zgodne z aktualnymi wytycznymi. Warto też pamiętać, żeby nie zdejmować opatrunku, nawet jeśli przemoknie – można dołożyć kolejną warstwę. To detal, ale może mieć duże znaczenie w praktyce.
Wiele osób instynktownie myśli, że zaciśnięcie paska powyżej miejsca krwawienia szybko zahamuje wypływ krwi, ale to rozwiązanie ma naprawdę wąskie zastosowanie. Opaska uciskowa, czy domowe „stazy”, stosuje się właściwie tylko, gdy doszło do amputacji kończyny, zmiażdżenia albo gdy bezpośredni ucisk niestety nie przynosi efektu i nadal jest bardzo silny krwotok. Zbyt szybkie zastosowanie opaski może prowadzić do niedokrwienia tkanek i martwicy, nawet w ciągu kilkudziesięciu minut. To nie jest metoda na każdą sytuację – niestety w filmach często jest pokazywana jako pierwsza, a to błąd. Natomiast opuszczenie kończyny poniżej poziomu serca kompletnie mija się z celem, bo zwiększa napływ krwi do rany i tym samym krwawienie zamiast ustawać, to się nasila. To dość częsty błąd interpretacyjny – ludzie myślą, że krew spłynie, a powinno działać się odwrotnie. Opaska uciskowa założona bezpośrednio na ranę też nie jest zalecana w pierwszej kolejności. Moim zdaniem wiele nieporozumień bierze się z paniki albo z oglądania nieodpowiednich instruktaży w internecie. W praktyce najważniejsze jest uciskanie miejsca krwawienia i uniesienie kończyny, czyli rozwiązanie proste, skuteczne i zgodne z obowiązującymi procedurami ratowniczymi. Kiedy wdroży się te podstawy, czasem nie potrzeba już nic więcej, by uratować komuś życie. Dobrze wiedzieć, że czas gry tu rolę: im szybciej przyłożysz ucisk i uniesiesz rękę, tym mniejsze ryzyko szoku i poważnych powikłań. Takie podejście jest najbardziej racjonalne i bezpieczne.