Właśnie tak powinno się postępować w przypadku wbitego w dłoń dużego szkła. Zawsze zostawiamy ciało obce w ranie, bo jego usunięcie na własną rękę może spowodować jeszcze większe obrażenia, nasilić krwawienie czy wręcz doprowadzić do szoku. To jest taki klasyczny przykład, gdy nasza chęć "pomocy" może narobić więcej szkody niż pożytku. Opatrunek stabilizujący ciało obce polega na umieszczeniu wokół szkła np. zwiniętych gazików, które unieruchamiają go i zabezpieczają ranę przed dodatkowym urazem – tak, żeby szkło nie przesuwało się w trakcie transportu. Potem wszystko delikatnie owijamy, starając się nie naciskać na szkło. To jest zgodne ze standardami ratownictwa medycznego i BHP – tak uczą na kursach pierwszej pomocy i tak też zalecają ratownicy medyczni. Moim zdaniem warto zapamiętać, bo w praktyce ludzie odruchowo chcą wyciągać takie rzeczy. Dodatkowo, ważne jest, żeby cały czas kontrolować stan poszkodowanego – obserwować, czy nie ma objawów wstrząsu, sprawdzać krążenie obwodowe, a przede wszystkim, niezwłocznie wezwać pogotowie. Przypadki z ciałem obcym są naprawdę podchwytliwe, a tu najważniejszy jest spokój i działanie zgodnie z procedurami.
W tego typu sytuacjach, kiedy mamy do czynienia z dużym kawałkiem szkła wbitym głęboko w dłoń, bardzo często pojawia się pokusa, żeby natychmiast usunąć ciało obce. To błąd, który niestety widuję nie tylko na filmach, ale też w prawdziwym życiu. Usuwanie szkła, nawet delikatnie czy szybkim ruchem, może poważnie pogorszyć stan poszkodowanego – szkło może uszczelniać uszkodzone naczynia krwionośne albo tkanki i jego wyjęcie może spowodować nagłe, masywne krwawienie, które bardzo trudno będzie zatamować poza szpitalem. Poza tym, dodatkowa manipulacja przy ranie zwiększa ryzyko infekcji i rozszerzenia urazu. Założenie opatrunku uciskowego na ranę po wyjęciu szkła także nie jest dobrym pomysłem – taki ucisk może spowodować jeszcze większe uszkodzenia w miejscu urazu i wcale nie zatrzyma masywnego krwotoku, jeśli szkło było blisko ważnych naczyń. Opatrunek trójstronny zastawkowy stosuje się w medycynie, ale dotyczy on ran klatki piersiowej, szczególnie z naruszeniem opłucnej, a nie obrażeń dłoni czy kończyn – to zupełnie inne wskazanie. Często osoby wybierające te odpowiedzi wychodzą z założenia, że szybka reakcja to zawsze usuwanie ciała obcego lub stosowanie ucisku, ale w rzeczywistości pierwsza pomoc opiera się na minimalizowaniu szkód i zabezpieczaniu poszkodowanego do momentu przyjazdu wykwalifikowanej pomocy. Dobre praktyki branżowe i wytyczne ratownicze jasno mówią, by ciało obce stabilizować, nie ruszać i jak najszybciej skontaktować się z profesjonalistami. Z mojego doświadczenia wynika, że takie sytuacje uczą pokory – czasem najlepiej jest po prostu nie pogarszać sytuacji i pozwolić fachowcom działać.