Pętelka do zapinania guzików oraz szczotka z grubym trzonkiem to praktyczne i bardzo skuteczne udogodnienia dla osób z zaawansowanym reumatoidalnym zapaleniem stawów. W branży opiekuńczej i rehabilitacyjnej takie rozwiązania są uznawane za standard wspierający samodzielność i poczucie niezależności podopiecznych. RZS mocno ogranicza sprawność rąk, szczególnie w zakresie precyzyjnych chwytów i siły, więc użycie pętelki do guzików sprawia, że czynność ta staje się realna nawet przy dużej sztywności czy bólu w palcach. Osobiście uważam, że nawet osoby z niewielką sprawnością docenią takie proste narzędzie – to ogromna ulga codzienna. Gruby trzonek szczotki do włosów jest natomiast ważny, bo cienkie uchwyty wymagają mocniejszego i dokładniejszego zacisku, co przy bolesnych stawach jest prawie niemożliwe. Takie modyfikacje sprzętów bardzo często są zalecane przez terapeutów zajęciowych, a nawet w warunkach domowych można je wprowadzić niewielkim kosztem. Jeśli mówimy o dobrych praktykach, to kluczowe jest nie tylko dobranie odpowiednich pomocy, ale także regularne zachęcanie podopiecznej do samodzielności, co ma wpływ zarówno na kondycję fizyczną, jak i psychiczną. Moim zdaniem warto zawsze szukać takich prostych rozwiązań, bo mają one ogromne znaczenie w codziennym funkcjonowaniu osób z przewlekłymi chorobami stawów.
Wiele osób wskazuje na różnego rodzaju przyrządy wspomagające, nie zawsze jednak patrząc na praktyczny aspekt ograniczeń motorycznych przy zaawansowanym reumatoidalnym zapaleniu stawów. Podciągacz zamka oraz szczotka do włosów z wąskim trzonkiem często wydają się dobrą opcją, jednak w rzeczywistości cienkie uchwyty są trudne do utrzymania dla osób z obrzękniętymi, zdeformowanymi palcami. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet jeżeli podciągacz zamka jest pomocny, to przy codziennym ubieraniu się najwięcej problemów sprawia zapinanie guzików – tu właśnie pętelka jest niezastąpiona. Podobnie wygląda sprawa z przyssawkami do szczotki czy krótką rączką łyżki do butów – te modyfikacje nie odnoszą się do głównych trudności związanych z ograniczoną ruchomością i brakiem siły w dłoniach. Przyssawki czasem sprawdzają się w innych sytuacjach, ale nie ułatwiają samodzielnego czesania, bo wymagają dobrej koordynacji obu rąk, czego osoby z RZS nie zawsze są w stanie zapewnić. Z kolei chwytak do podnoszenia przedmiotów czy łyżka do butów z wąską rączką to przybory przydatne przy innych czynnościach, lecz nie przy ubieraniu się ani czesaniu. Typowy błąd myślowy to skupienie się na pojedynczej czynności lub narzędziu bez analizy faktycznych barier wynikających z RZS, takich jak ograniczenia w uchwycie, sztywność czy ból stawów palców. Dobre praktyki wymagają indywidualnego dostosowania przedmiotów codziennego użytku do możliwości chorego, szczególnie w tak prozaicznych (ale trudnych!) czynnościach jak ubieranie czy dbanie o włosy. Nie wystarczy, że sprzęt wygląda na pomocny – jego budowa musi realnie odpowiadać na potrzeby osoby z dysfunkcją rąk.