Maść ichtiolowa zdecydowanie nie powinna być stosowana do pielęgnacji skóry u osób zagrożonych odleżynami – to się potwierdza na każdym szkoleniu z opieki długoterminowej, a nawet w zaleceniach pielęgniarskich. Maść ichtiolowa ma silne działanie przeciwzapalne i ściągające, jest wykorzystywana raczej w leczeniu ropnych zmian skórnych, wrzodów czy trądziku, a nie w profilaktyce odleżyn. Jej składnik aktywny, czyli ichtiol, może wręcz przesuszać skórę i osłabiać jej naturalną barierę ochronną, co jest zupełnie niepożądane u osób leżących. Z mojego doświadczenia wynika, że osoby zaczynające pracę w opiece czasem mylą „maść” z „kremem ochronnym” i nakładają wszystko, co ma tłustą konsystencję. Tymczasem kluczowe jest, by stosować preparaty nawilżające i natłuszczające, które nie zaburzają mikrokrążenia i nie blokują oddychania skóry. Standardy branżowe zalecają używanie lekkich kremów barierowych, emulsji typu PC 30 V czy Sudocremu, które zabezpieczają przed wilgocią, nie drażnią i nie zamykają porów. Moim zdaniem, jeśli już ktoś chce dobrze zadbać o podopiecznego, lepiej poświęcić czas na ocenę stanu skóry i dobranie preparatu zgodnie z jego potrzebami, niż eksperymentować z maściami o zupełnie innym przeznaczeniu.
W pielęgnacji skóry osób zagrożonych odleżynami często pojawia się przekonanie, że każda maść lub krem, który koi czy natłuszcza, będzie odpowiedni. To duży błąd. Produkty takie jak PC 30 V, Sudocrem czy Alantan zostały opracowane specjalnie z myślą o ochronie skóry w warunkach długotrwałego unieruchomienia. PC 30 V to płyn pielęgnacyjny o właściwościach ochronnych, nie blokuje oddychania skóry i nie przesusza jej, a wręcz przeciwnie – pomaga utrzymać prawidłowy poziom nawilżenia, co jest kluczowe w profilaktyce odleżyn. Krem Alantan z kolei łagodzi podrażnienia i wspiera regenerację naskórka, nie zaburzając równowagi lipidowej. Sudocrem, choć jest preparatem z tlenkiem cynku, to jednak w praktyce dobrze chroni przed wilgocią, minimalizuje ryzyko maceracji i nie wpływa negatywnie na mikrokrążenie – jest wręcz często polecany przy pielęgnacji skóry narażonej na odparzenia. Tymczasem maść ichtiolowa, którą niektórzy mogą kojarzyć jako 'leczącą rany', wcale się tu nie sprawdzi. Ma ona silne działanie ściągające i może przesuszać skórę, co zamiast zapobiegać, może wręcz sprzyjać powstawaniu mikro-uszkodzeń i ułatwiać rozwój odleżyn. Ogólny błąd polega na tym, że nie różnicuje się charakterystyki preparatów ochronnych i leczniczych – a to zupełnie inna liga. Opiekunowie czasem chcą się wykazać, stosując „mocniejsze” środki w dobrej wierze, ale tu nie chodzi o leczenie zmian ropnych czy trądziku, tylko o codzienną rutynową pielęgnację i profilaktykę. Według praktyków i ekspertów, najważniejsze to zapewnić skórze odpowiednie warunki do oddychania, nie zakłócać jej barier ochronnych i nie stosować substancji potencjalnie drażniących lub wysuszających. Z tego względu wybór maści ichtiolowej do profilaktyki odleżyn to poważne nieporozumienie – zawsze lepiej postawić na łagodne kremy barierowe zatwierdzone do opieki długoterminowej.