Tak, dokładnie – 400 ml dobowej zbiórki moczu to wartość, która powinna wzbudzić niepokój i wymaga pilnej konsultacji z lekarzem. Przyjęło się, że prawidłowa ilość wydalanego moczu w ciągu doby u dorosłego człowieka wynosi około 1000–2000 ml, chociaż oczywiście mogą być niewielkie odchylenia, zależnie od diety, ilości przyjmowanych płynów, temperatury otoczenia czy aktywności fizycznej. Jednak zejście poniżej 500 ml na dobę, czyli tzw. oliguria, zwykle już sugeruje, że coś jest nie tak – może to być np. ostra niewydolność nerek, odwodnienie, poważne choroby układu moczowego albo nawet efekt uboczny niektórych leków. Moim zdaniem, jeśli ktoś zauważy tak drastycznie małą ilość moczu, to nie warto zwlekać – szybka diagnoza pozwala uniknąć poważnych powikłań, bo zatrzymanie produktów przemiany materii w organizmie potrafi mieć groźne konsekwencje. W praktyce, już na etapie podstawowej diagnostyki w szpitalu zawsze pyta się o ilość oddawanego moczu – to taki trochę niedoceniany wskaźnik, a w rzeczywistości daje bardzo dużo informacji o stanie całego organizmu. Zwracaj uwagę na takie zmiany, bo czasem można złapać problem naprawdę wcześnie.
Wiele osób podczas oceny ilości dobowej zbiórki moczu kieruje się trochę błędnym przekonaniem, że nawet wartości w granicach 800 ml czy 1200 ml są alarmujące. Tak naprawdę, fizjologiczna ilość oddawanego moczu u zdrowego dorosłego wynosi zwykle od 1000 do 2000 ml na dobę i dopiero zejście poniżej 500 ml powinno wzbudzić poważne zaniepokojenie. Warto pamiętać, że nawet 800 ml czy 1200 ml, jeśli towarzyszą temu np. upały, zwiększona potliwość, ograniczone spożycie płynów albo leczenie niektórymi lekami moczopędnymi, mogą być uznane za wartości akceptowalne. Często spotykany błąd polega na mechanicznej interpretacji liczb bez szerszego spojrzenia na całościowy obraz kliniczny pacjenta. Z kolei 1600 ml to wynik jak najbardziej mieszczący się w normach i absolutnie nie wskazuje na żaden problem – wręcz przeciwnie, taka ilość jest dowodem na prawidłową diurezę. Spotkałem się nieraz z sytuacjami, gdzie pacjenci niepotrzebnie się martwili zbyt „dużą” ilością moczu, podczas gdy większe ryzyko stanowi znaczne zmniejszenie tej wartości. Moim zdaniem zawsze warto uczyć się patrzeć nie tylko na suche liczby, ale i na cały kontekst – nie każda odchyłka musi być powodem do niepokoju, natomiast 400 ml już wyraźnie wychodzi poza normę i wymaga reakcji. Zapamiętaj – zbyt mała ilość moczu, a nie nieco podwyższona, jest realnym czerwonym światłem w diagnostyce chorób układu moczowego czy ogólnoustrojowych zaburzeń wodno-elektrolitowych.