Wybór 0,5% kremu propolisowego jako środka profilaktycznego w zapobieganiu odleżynom na pośladkach jest zgodny z aktualnymi zaleceniami i wiedzą pielęgniarską. Propolis ma właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i regenerujące, co w praktyce bardzo dobrze sprawdza się na delikatnej skórze narażonej na długotrwały ucisk i mikrourazy. W mojej praktyce ten krem często pomagał utrzymać skórę podopiecznych w dobrej kondycji, zwłaszcza jeśli już wcześniej zauważono zaczerwienienie albo podrażnienia. Ważne jest, żeby stosować takie preparaty regularnie, delikatnie wcierając je w skórę bez tarcia, zgodnie z zasadą delikatnej pielęgnacji. Standardy opieki długoterminowej (np. wytyczne EPUAP – Europejskiego Panelu ds. Odleżyn) sugerują stosowanie preparatów ochronnych z właściwościami nawilżającymi i wspierającymi regenerację naskórka. Propolis dodatkowo tworzy lekki film ochronny, który zabezpiecza skórę przed wilgocią. Trzeba też pamiętać, że kremów nie nakładamy zbyt dużo – cienka warstwa wystarczy, a zbyt gruba mogłaby utrudniać oddychanie skóry. To rozwiązanie jest zdecydowanie lepsze od środków wysuszających czy drażniących, które mogą tylko pogorszyć sytuację. Moim zdaniem, w codziennej opiece nad osobami zagrożonymi odleżynami, warto dbać nie tylko o zmianę pozycji czy utrzymanie higieny, ale też o stosowanie preparatów naturalnych i bezpiecznych dla skóry – takich jak właśnie krem propolisowy.
W praktyce pielęgniarskiej stosowanie alkoholu etylowego, płynnego pudru czy Altacetu żelu na skórę zagrożoną odleżynami jest nie tylko nieskuteczne, ale wręcz może prowadzić do pogorszenia stanu skóry. Alkohol etylowy o tak wysokim stężeniu (96%) działa silnie odtłuszczająco i wysuszająco, co osłabia naturalną barierę ochronną skóry, prowadzi do jej pękania i zwiększa podatność na uszkodzenia mechaniczne. Często się spotykam z mitem, że alkohol „dezynfekuje” i tym samym zapobiega powikłaniom, ale na skórę narażoną na ucisk jedynie szkodzi. Płynny puder natomiast, choć kiedyś był używany, obecnie nie jest zalecany ze względu na ryzyko tworzenia się tzw. skorupki, pod którą może dochodzić do maceracji skóry. Puder ogranicza oddychanie skóry, zatrzymuje wilgoć i może działać drażniąco – szczególnie w miejscach narażonych na ucisk, takich jak pośladki. Altacet żel to środek o działaniu przeciwobrzękowym i ściągającym, ale nie ma on żadnych właściwości wspomagających regenerację skóry czy zapobiegających powstawaniu odleżyn. Często Altacet jest mylony z preparatami łagodzącymi, ale w tym przypadku jego użycie nie wnosi żadnych korzyści, a wręcz może przesuszyć skórę. Typowym błędem jest przekonanie, że każdy środek „wysuszający” czy „ściągający” działa profilaktycznie – w rzeczywistości odleżynom zapobiegają środki nawilżające, natłuszczające i wspierające odbudowę naskórka. Z mojego doświadczenia jasno wynika, że nieumiejętne używanie tych preparatów prowadzi do większego ryzyka uszkodzeń skóry, a nie ich zapobiegania. W nowoczesnej opiece należy opierać się na standardach i wytycznych, które kładą nacisk na delikatność i wspieranie naturalnych mechanizmów regeneracyjnych skóry, zamiast jej nadmiernego wysuszania czy drażnienia.